Jak wyglądałoby miejsce, w którym pracujesz, gdyby Twoim szefem został kot?

Zastanawiałeś się kiedyś, jak sprawdziłby się Twój kot w roli dyrektora generalnego dużej firmy? Komiksy Toma Fondera doskonale odzwierciedlają przypuszczenia, które jako pierwsze przyszły mu do głowy, kiedy próbował odpowiedzieć sobie na to interesujące pytanie.
„Dyrektor generalny. Niezależny biznesmen. Kot. Przebiegły i bezkompromisowy szef, który nie boi się poważnych inwestycji.” – pisze na swojej stronie Fonder, który całkiem zdemaskował postać miauczącego biznesmena.

„- Przyszła nowa kserokopiarka.
– Doskonale.”

„- Osobiście uważam, że należy uczcić tę współpracę.
– Zgadzam się.
– Kelner, karton białego na ten stolik.
– Mmm, dobry rocznik.”

„- Hej. Zasłużyłeś na to.”

„- Musimy zdobyć tego klienta. Konieczne zróbmy dobre pierwsze wrażenie na przedstawicielach Tokyo Motor.
– Wiem.
– Czas użyć uroku osobistego.
– Panowie…”

„- Oto raporty, o które pan prosił.
– Dziękuję, Janet, to wszystko.”

„- Kontynuuj.”

„- Hej, Rob, patrz na to.
– Haha, klasyka.
Szkolenie antydyskryminacyjne.”

„- Dobra, ludzie, słuchajcie. Zyski w ostatnim kwartale spadły tak nisko, jak nigdy dotąd, a to oznacza, że czas zwiększyć produktywność.
– Tak jak widzimy na diagramie, styczeń odznaczył się spadkiem…
– Niech nikt się nie rusza! To reaguje na ruch.”

„- Hej, jestem głodny.”

„- Zatrzymaj windę!”

„- Ma pan dzisiaj o drugiej lunch z inwestorami. Odebrać dla pana czysty garnitur?
– To nie będzie konieczne.”

„- Dziękuję za spotkanie, panowie. Oddałbym życie za jedzenie, które tutaj podają.
– To co zawsze, Mr. C?
– Poproszę.”

Reklama

Skomentuj
PRZEWIŃ W DÓŁ, ABY PRZECZYTAĆ NASTĘPNY ARTYKUŁ
Wyślij znajomemu