Orin jest przeciętnym kalifornijskim podróżnikiem. Zawsze kochał koty i marzył, że kiedyś będzie mieć własne, ale przekraczał wiele granic międzynarodowych i obawiał się, że to byłoby zbyt trudne. Droga jest dla niego często samotna i zawsze wykorzystuje okazje aby bawić się z bezpańskimi zwierzętami, aby złagodzić to uczucie. „Kiedy przyjechałem na dwutygodniowe zwiedzanie Turcji, nie mogłem uwierzyć, jak wiele bezpańskich kotek włóczy się po ulicach i kawiarniach i jak są przyjazne!” – opowiada Orin. „Gdybym stał w jednym miejscu tylko przez kilka minut, to z pewnością ktoś przybiegłby, by go pogłaskać… Wierzę, że jest to odzwierciedlenie ciepłych serc narodu tureckiego, który wziął na siebie opiekę nad tymi zwierzętami, karmiąc je, a nawet budując im urocze domy.”
Pewnego dnia fotograf spacerował po Kanale Bosfor i zobaczył coś, czego nigdy sobie nie wyobrażał: dwa koty po prostu przytulały się do siebie, nierozłączne. „Nigdy nie widziałem żadnych kotów, zachowujących się w ten sposób.” – skomentował Orin. „Kiedy szybko robiłem zdjęcia, zastanawiałem się, czy ktokolwiek uwierzy, że to nie jest inscenizacja, ale kto mógłby kiedykolwiek w ten sposób ustawić takie koty? Kto by nawet spróbował? Życie jest na to za krótkie!”
„Nie trzeba dodawać, że pokochałem Stambuł i nie mogę się doczekać powrotu. Tęsknię za uprzejmymi ludźmi, przepysznym jedzeniem i oczywiście małymi futrzanymi. Zastanawiam się, czy niektórzy z nich też za mną tęsknią.”
Podobna do Reese Witherspoon córka, Ava Phillippe, niedawno podzieliła się informacją, że otrzymała bolesne i…
Zobacz, jak niesamowicie prezentują się zwierzaki w klimacie ciężkich brzmień!
Według Harvardu każdego roku 40% amerykańskiej żywności pozostaje niezjedzone, a jednym z powodów może być…
W mediach społecznościowych aż huczy od krytyki „niegrzecznego” zachowania Jennifer Lopez wobec gościa na Met…
Philip Barlow, artysta z Kapsztadu, stworzył serię obrazów, które żywo pokazują walkę tych, którzy cierpią…
Ciepłe uściski, przytulanie się podczas drzemki i bezwarunkowe oddanie, które widać tylko po wymianie spojrzeń…