W dzisiejszych czasach szydercze zdjęcia celebrytów od jakiegoś czasu stały się modne, wydaje się, że każdy chce się śmiać z nieosiągalnego stylu życia gwiazd. Emanuele Ferrari, znany również jako Emi, nie jest wyjątkiem. Ten włoski chłopak zaczął działać w 2014 roku i od tego czasu zyskał ponad 660 tysięcy obserwujących na Instagramie ze swoimi niesamowicie zabawnymi zdjęciami parodiującymi celebrytów. Od kultowego wyglądu Cardi B na Met Gala odtworzonego z ciastek ryżowych po czerwoną suknię Rihanny zbudowaną z użyciem marchewki – Emanuele przynosi uśmiech na twarz każdego ze swoim ikonicznym i genialnym wyglądem stworzonym przy użyciu rzeczy, które znajdzie w domu.
Jeśli chodzi o to, co zainspirowało go do rozpoczęcia, Emanuele powiedział, że pierwsze kostiumy gwiazd na pokazach mody przykuły jego uwagę. „Zauważyłem, że niektóre ubrania w świecie mody były tak absurdalne, że było to możliwe, aby odtworzyć je z materiałów, które miałem w domu, więc postanowiłem otworzyć konto i zwariować!” – powiedział Emi. Kreatywny Włoch dodał także, że jego największą inspiracją jest rodzina Kardashian i włoska blogerka Chiara Ferragni. „W sieci ironia jest często popularna.” – powiedział, wskazując na swoje twórcze przesłanie. Ten projekt jest tylko hobby Ferrari, ponieważ musi on poświęcić czas na studia. „Nie wiem dokładnie, dokąd to wszystko mnie przyniesie, ale na razie jest to coś, co bardzo lubię i mam przyjemność robić.” – wyjaśnił.
Podobna do Reese Witherspoon córka, Ava Phillippe, niedawno podzieliła się informacją, że otrzymała bolesne i…
Zobacz, jak niesamowicie prezentują się zwierzaki w klimacie ciężkich brzmień!
Według Harvardu każdego roku 40% amerykańskiej żywności pozostaje niezjedzone, a jednym z powodów może być…
W mediach społecznościowych aż huczy od krytyki „niegrzecznego” zachowania Jennifer Lopez wobec gościa na Met…
Philip Barlow, artysta z Kapsztadu, stworzył serię obrazów, które żywo pokazują walkę tych, którzy cierpią…
Ciepłe uściski, przytulanie się podczas drzemki i bezwarunkowe oddanie, które widać tylko po wymianie spojrzeń…