Rozdział 1. Wprowadzenie
Niektórzy z was pewnie oglądali kiedyś bajkę bądź anime, no jak zwał tak zwał , Pokemon.Nie zauważyliście, że Picachu nie wchodzi do swojego pokebolla?Czemu?
Rozdział 2. Początek teorii
O to powód czemu Picachu nie wchodzi do swojego pokebolla .Cofnijmy się o 30 lat, Picachu był kiedyś człowiekiem za to od małego chciał zostać pokemonem.Pewnego dnia odnalazł pewien pokeboll i wszedł do niego.
Rozdział 3. Kontynuacja teorii
Po raz pierwszy i pewnie ostatni trener wszedł do pokebolla.Walczył w nim z najbrzydszymi pokemonami, które spotkał ,coraz bardziej ,nie wiadomo czemu ,ale coraz bardziej przypominał pokemona. Gdy był już prawie nim to przyszło mu walczyć z największym i brzydszym pokemonem, którego tu spotkał,jednak usłyszał głos nie tego pokemona tylko tego pokebola
Rozdział 4. Neutral ending
Ten pokeboll mu powiedział : pokemon może walczyć ,ale jeżeli to jakiś zaklęty w pokemona człowiek to tylko z trenerem może walczyć; nie zasłużyłeś na miano trenera bo nie wolno wchodzić ludziom do pokebolla. Jeżeli tu jeszcze wrócisz to nie będziesz ani człowiekiem ani Pokemonem, będziesz demonem i twój trener jak zostanie pokemonem to miał być Asz ale przez to, że walczyłeś z moimi pokemonami mówi ,że nie będziesz z Aszem tylko z Goldem, który i tak już jest nikim.
Zastanówcie się o co tu właściwie chodzi i wasze pomysły na zakończenia i co nasz bohater powinien zrobić ,żeby mieć inne zakończenie np Dobre
Podobna do Reese Witherspoon córka, Ava Phillippe, niedawno podzieliła się informacją, że otrzymała bolesne i…
Zobacz, jak niesamowicie prezentują się zwierzaki w klimacie ciężkich brzmień!
Według Harvardu każdego roku 40% amerykańskiej żywności pozostaje niezjedzone, a jednym z powodów może być…
W mediach społecznościowych aż huczy od krytyki „niegrzecznego” zachowania Jennifer Lopez wobec gościa na Met…
Philip Barlow, artysta z Kapsztadu, stworzył serię obrazów, które żywo pokazują walkę tych, którzy cierpią…
Ciepłe uściski, przytulanie się podczas drzemki i bezwarunkowe oddanie, które widać tylko po wymianie spojrzeń…