Kiedy widzimy kogoś kto odniósł sukces, często zapominamy o tym, że nie doszedł do tego w ciągu jednej nocy. Większość z tych ludzi musiała pokonać mnóstwo przeszkód i podołać wielu wyzwaniom, nierzadko odnosząc porażki. Historia Sylvestra Stallone jest niesamowicie poruszająca, inspirująca i ma bardzo szczęśliwe zakończenie.
Za chwilę dowiesz się dlaczego Sylvester Stallone powinien inspirować wszystkich do podążania za swoimi marzeniami.
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się dlaczego Sylvester ma tak wyjątkowy wyraz twarzy?
Urodził się z paraliżem lewej dolnej części twarzy.
Nie wspominając o tym, że jego mowa była dość niewyraźna. Pewnie myślałeś, że to specjalnie wyuczone do ról w filmach? Wcale nie.
Kiedy przyjechał do Nowego Jorku aby być aktorem, nikt nie chciał go zatrudnić. Przez trzy tygodnie spał na dworcu autobusowym w New Jersey, bo był tak spłukany.
W końcu musiał sprzedać nawet swojego wiernego psa obcemu człowiekowi za 25$. To był jego najgorszy moment.
Któregoś dnia oglądając Muhammad Ali Box wpadł na pomysł na scenariusz. Nie spał przez cały weekend i napisał scenariusz do „Rocky’iego” w 3 dni.
W końcu udało mu się znaleźć producentów, którzy zaoferowali jemu, facetowi który był tak biedny, że musiał sprzedać własnego psa, 125 000$ za film. Jednak był jeden haczyk: Sylvester nie mógł w nim zagrać.
Zrezygnował. Był spłukany, jednak jego marzeniem było zostanie aktorem więc zrezygnował.
Parę tygodni później zaoferowali mu 325 000$, jednak ponownie odmówił. W końcu pozwolili mu zagrać w filmie, płacąc tylko 35 000$.
Jak tylko otrzymał pieniądze, od razu wydał 15 000$ na znalezienie i odkupienie swojego najlepszego przyjaciela – psa. Pies pojawił się w filmie.
„Rocky” przyniósł dochód w wysokości 200 milionów dolarów.
„Ale nie chodzi o to, jak mocno bijesz. Chodzi o to, jak mocno możesz oberwać i ciągle przeć do przodu. Ile możesz znieść i ciągle przeć do przodu. Tak się zwycięża!”
Reklama