Kategorie: Rozrywka

„To są moi prawdziwi rodzice”: 36 dorosłych o tym, jak czują się z bycia adoptowanymi

Według badań z 2022 roku około 5 milionów Amerykanów zostało adoptowanych, a między 2% a 4% obywateli USA adoptowało jakieś dziecko. To obejmuje adopcje międzynarodowe, adopcje dzieci, których rodzice biologiczni nie mogli się zająć, a także przejmowanie opieki przez krewnych lub rodziców zastępczych. Niezależnie od drogi, którą dziecko trafiło do osób, które nie są jego biologicznymi rodzicami, ich rodzina i doświadczenia są w pełni ważne.

Osoby adoptowane dzielą się swoimi doświadczeniami na Reddicie — o tym, co chcieliby, by inni zrozumieli, o pytaniach, na które nie mają odpowiedzi, i o refleksjach na temat tego, kto jest dla nich „prawdziwym” rodzicem. Poniżej zebraliśmy fragmenty tych wypowiedzi.

#1

Kiedy mówię komuś, że jestem adoptowany, a pytają mnie o „prawdziwych” rodziców (czyli biologicznych), robię się wściekły. Z całym szacunkiem do tych, którzy mnie poczęli, prawdziwymi rodzicami są ci, którzy zmieniali mi pieluchy, harowali, żeby mieć za co kupić jedzenie i ubrania, wożili na zajęcia, podkreślali znaczenie edukacji i — co najważniejsze — kochali bezwarunkowo. TO są moi PRAWDZIWI rodzice.

#2

Niektórzy adoptowani po prostu nie przywiązują do tego wagi. Najwcześniejsze wspomnienia mam z rodzicami adopcyjnymi, więc oni zawsze byli dla mnie prawdziwymi rodzicami. Dla mnie stworzenie dziecka to jedno, wychowanie — trudniejsze. Czasem adopcja jest świadomą, trudną decyzją, więc więź jest silniejsza.

#3

Jeśli zostałeś adoptowany od narodzin, rodzice adopcyjni często są twoimi jedynymi rodzicami w praktyce. Tak ich postrzegam — są dla mnie rodzicami. Najlepsze porównanie to cytat z filmu: „Mógł być twoim ojcem, ale nie był twoim tatą.” I jeśli żartuję o adopcji, proszę — śmiejcie się razem ze mną, nie obrażajcie się w moim imieniu.

#4

Dla mnie adopcja to po prostu fakt jak ulubiony kolor — nie robię z tego tragedii. Kiedy powiedziałam znajomym „nie wiem, jestem adoptowana”, zrobili z tego smutną, niezręczną sytuację, podczas gdy dla mnie to nieistotne. Kobieta, która cię wychowała, jest twoją mamą — kto cię urodził, nie musi definiować waszej relacji.

#5

Adoptowana z Korei Południowej jako niemowlę, wychowana w białej rodzinie razem z bliźniakiem. Ludzie ciągle pytają, dlaczego nie szukamy biologicznej matki — zrozumieliśmy, że oddała nas, bo była bardzo młoda, i wierzymy, że adopcja dała nam lepsze życie. Nagle pojawienie się w jej życiu mogłoby zaszkodzić jej sytuacji. Dla nas adopcja była błogosławieństwem.

#6

Czasem stwierdzenie „jesteś adoptowany!” jest zabawną, trafną ripostą w rodzinnej rozmowie — i to jest ok. Lubię rozmawiać o swojej adopcji, bo wielu ludzi nie wie, jak o tym rozmawiać. Te rozmowy są ważne — im więcej zrozumienia, tym lepiej. Adopcja daje wielu dzieciom drugą szansę i to jest piękne.

#7

Wychowywałam się u dobrych, lecz niezgrabnych w słowach rodziców, którzy mówili, że „dostali” mnie, jakby to była transakcja. Słyszałam też ignorancję rodziny: porównywanie wyglądu. Później skorzystałam z rejestru adopcyjnego, żeby skontaktować się z matką biologiczną — to było smutne, ale potrzebne. Ponowne połączenie z rodzicem biologicznym nie jest jak w filmach i nie wypełni automatycznie pustki.

#8

Czasem myślę, czy moja biologiczna mama mnie trzymała, dlaczego mnie oddała i czy o mnie myśli. W dniu 18. urodzin szczególnie pomyślałam, że może ona o mnie pamięta. Marzę o kontakcie, bo czuję, że coś we mnie brakuje.

#9

Jest wiele nieporozumień: adopcje zamknięte (dokumenty zablokowane) i otwarte (strony znają siebie). W moim przypadku adopcja była zamknięta — urodziłem się w jednym stanie, adoptowano mnie w innym i powiedziano mi o tym wcześnie. Ludzie czasem współczują, a ja tłumaczę, że moi rodzice mnie wybrali i ciężko pracowali, żeby mnie mieć. Jednak adopcja rodzi pytania bez odpowiedzi: o historię medyczną, o genetykę, o to, skąd pochodzą cechy charakteru. Zastanawiam się, czy moje impulsy i wady mają źródło w biologii. To potrafi zjadać od środka.

#10

Dla mnie adopcja była praktycznie nieistotna — zostałem adoptowany w 5. dniu życia i o biologicznych rodzicach rzadko myślę. To dla mnie temat do small talku, nic więcej.

#11

1. Moja rodzina adopcyjna TO moja rodzina. Nie nazywajcie mojej rodziny biologicznej „prawdziwą” rodziną. 2. Komplikacje związane z tożsamością zostają z tobą na zawsze — każdy radzi sobie inaczej. 3. Krew to nie wszystko — traktuję najbliższych przyjaciół jak rodzinę. Jestem otwarty, bo wychowałem się z jasnym przekazem o adopcji i chcę, żeby inni rozumieli.

#12

Jestem „póładoptowany”, bo mój ojczym adoptował mnie formalnie po ślubie z moją mamą. Ludzie nie rozumieją, że adopcja nie musi wiązać się z byciem sierotą czy tragedią.

#13

Zdziwienie lekarzy, gdy w rubryce „historia chorób w rodzinie” wpisujesz „nieznane”. Jakby zamknięta adopcja była tak rzadka, że nigdy o niej nie słyszeli.

#14

U mnie nie ma prostej dychotomii „prawdziwi” vs „biologiczni” rodzice. Mam cztery osoby, z którymi łączą mnie różne, unikalne relacje — adoptowane i biologiczne — i wszystkie są częścią mojego życia; używam tych określeń, bo są najprostsze do wytłumaczenia.

#15

Urodzony w Kambodży, adoptowany jako niemowlę do USA. Zdarza się, że stojąc w tłumie z rodzicami ludzie myślą, że jestem po prostu czyimś „obcym” dzieckiem — raz zapytano mnie nawet, czy się zgubiłem.

#16

Mój przypadek: zostałem adoptowany przez dziadków, żeby nie być pionkiem w rozwodzie rodziców. Przez osiem lat czułem się ich dzieckiem i kochałem ich. Później wybrałem zamieszkać z mamą biologiczną i przez to poczułem długotrwały konflikt lojalności. Po śmierci babci uderzyło mnie, że to ona i dziadek byli moimi prawdziwymi rodzicami — straciłem ich na zawsze. Jestem im ogromnie wdzięczny za życie, które mi dali.

#17

Kiedy miałem 28 lat, do pracy przyszedł mężczyzna, który wyglądał jak ja. Okazało się, że to mój ojciec biologiczny — próbował się ze mną skontaktować przez 18 lat. To było emocjonalne i trudne do ogarnięcia; od tamtej pory rozmawiamy sporadycznie, uczę się, jak to wszystko poukładać.

#18

Moja ciocia i wujek opiekowali się mną, gdy rodził się mój ojciec biologiczny w śpiączce — ostatecznie zostali moimi prawnymi opiekunami. Miałem kontakt z matką biologiczną, ale życie porozrzucało mnie między domami i to wczesne poczucie niestabilności wpłynęło na moje przywiązania; stałem się bardzo samodzielny.

#19

Nie szukałem biologicznych rodziców przez długi czas — dopiero gdy sam zostałem rodzicem, zacząłem martwić się o historię medyczną. Ostatecznie odnalazłem dokumenty i ustaliłem, kto była moja biologiczna matka, ale zmarła tuż przed tym odkryciem. Jestem w porządku z tym, jak przebiegło moje życie — miałem wspaniałych rodziców, którzy mnie kochali.

#20

Jako osoba biracial w nierodzimym, białym otoczeniu doświadczyłem spojrzeń i komentarzy, które potrafiły sprawić, że czułem się gorszy. Czasem nawet dzieci z rodziny pytały, czy jestem w rodzinie, bo „rodzice mnie nie chcieli” — to rani.

#21

Utrata tożsamości, zwłaszcza gdy nie wiesz nic o swojej rodzinie biologicznej. Urodziłem się w Chinach, miejsce i imię nadane przez sierociniec nie dają łączności z korzeniami. Do tego wychowanie w innej rasie sprawiło, że przez długi czas czułem wstyd z powodu własnego wyglądu.

#22

Moja żona i ja jesteśmy oboje adoptowani — nasze dzieci są jedynymi nam znanymi biologicznymi krewnymi. To było przytłaczające, gdy po raz pierwszy spotkałem osobę, która była naprawdę spokrewniona ze mną genetycznie, w dniu narodzin naszej córki.

#23

Adoptowana z Chin, znaleziono mnie na ławce w parku. Ludzie ciągle pytają, czy chcę szukać rodziców — bardzo bym tego chciała, ale nie wiem, od czego zacząć. Martwię się też o genetykę i choroby dziedziczne, a jako osoba pochodzenia azjatyckiego zastanawiam się czasem, czy nie jestem spokrewniona z kimś, z kim umawiam się randkowo. Brakuje mi też kulturowych tradycji, których nie miał kto mnie nauczyć.

#24

Adopcja nie daje „lepszego” życia — daje inne życie. Nie znam źródeł moich talentów ani cech wyglądu. Moi pierwsi rodzice chcieli dla mnie otwartego, kochającego domu; ci, którzy mnie adoptowali, okazali się mieć inne wartości, co wpłynęło na to, że nie czułem się traktowany równie.

#25

Moi rodzice adopcyjni są moimi „prawdziwymi” rodzicami — to oni mnie wychowali. Tak, spotkałem też moich rodziców biologicznych.

#26

Niedawno odnalazłam matkę biologiczną i wysłałam do niej list — czekam na odpowiedź. Największy szok to zobaczyć moje imię na pierwotnym akcie urodzenia — to wywołało kryzys tożsamości. Nawet mając wspierającą rodzinę, trudno wytłumaczyć, jak to jest czuć rozdwojenie we własnej skórze.

#27

To, że czuję silne pociągnięcie do odnalezienia rodziny biologicznej, nie znaczy, że adopcja była „zła” ani że jestem „niewdzięczny”. Kocham moją rodzinę adopcyjną, ale brak informacji o korzeniach potrafi doprowadzić do desperacji, której nie życzyłbym nikomu.

#28

Mężczyzna i kobieta, którzy mnie wychowali, są moimi prawdziwymi rodzicami. Ludzie, którzy dali mi DNA, to moi rodzice biologiczni.

#29

Bolało, gdy ludzie wyśmiewali się z mojego pochodzenia. Jako dziecko słyszałem plotki i docinki, że moja „prawdziwa” mama mnie nie chciała — to wpisało się w mój sposób myślenia i utrudniało przyjmowanie pochwał czy zawieranie bliskich relacji.

#30

Adoptowany z Kolumbii, w białej rodzinie z rodzeństwem o blond włosach i niebieskich oczach. Nigdy nie miałem problemów z tożsamością — kocham swoje ciemne rysy i nie czuję potrzeby szukania biologicznej mamy. Mam szczęśliwe życie i jestem za nie wdzięczny.

#31

Gdy moja rodzina adopcyjna się starzeje, żartują o podobieństwach do wnuków, a ja zatrzymuję się i przypominam sobie, że jestem adoptowany — wtedy po raz pierwszy zatęskniłam za krwią rodziną.

#32

Skontaktowałem się z rodziną ze strony ojca biologicznego i odkryłem, że ojciec zmarł 15 lat wcześniej. Mam przyrodniego brata, który wysłał mi coś wykonanego przez ojca — okazało się, że to drewniany nocnik dziecięcy. To było i zabawne, i wzruszające: czasem jedyny związek z nieznaną osobą ma absurdalny wymiar.

#33

Poszukiwanie rodziców biologicznych może być często beznadziejne i frustrujące — to ważny, trudny element adopcyjnej rzeczywistości.

#34

Moje rodzeństwo i ja zostaliśmy zabrani siłą przez policję — moja historia była inna, z bliznami i problemami z przywiązaniem. Ale nie jestem „zepsuty”. Jestem więcej niż moje pochodzenie i moja przeszłość.

#35

Nie obrażają mnie pytania, poza jednym: „Czy nazywasz ludzi, którzy cię adoptowali, mamą i tatą?” Zostałem adoptowany przy narodzinach — mam tylko rodziców, którzy mnie wychowali, i to oni są dla mnie mamą i tatą.

#36

Jedna z największych nieporozumień to przekonanie, że miałem wybór. Miałem 14 lat, kiedy zostałem adoptowany — nie wszyscy chcą córki czy synów w tym wieku, więc pytanie „czy jesteś zadowolony z rodziny?” bywa irytujące, bo wybór nie był mój.

Reklama

Share

Najnowsze

Ludzie dzielą się najbardziej rozczulającymi historiami „jak to się zaczęło vs jak to się skończyło”

Potrzebujemy przypomnienia, że świat może być piękny Od miłosnych historii po siłę wytrwałości Od romantycznych…

40 minut temu

44 historie, kiedy szczęście uratowało życie

Życie potrafi zaskakiwać, a czasem dopiero po fakcie odkrywamy, jak blisko byliśmy katastrofy. Użytkownik Reddita…

2 godziny temu

30 historii z pracy w ochronie zdrowia psychicznego, które zostają w pamięci

Każda praca bywa trudna i wymaga poświęceń. Zawody związane z opieką psychiatryczną często są źle…

3 godziny temu

Jeśli uważasz, że świat jest okropny te 50 przyjaźni zwierząt może zmienić Twoje zdanie

Mamy dla Was prawdziwą ucztę dla oczu! Dla miłośników słodkości przygotowaliśmy zbiór najcieplejszych zdjęć pokazujących…

24 godziny temu

23 przerażające wątki, które utkwią w pamięci na długo po ich przeczytaniu

Najbardziej niepokojące historie to te prawdziwe. Duchy i potwory mogą przestraszyć, ale łatwo je zbagatelizować.…

1 dzień temu

Moje ulubione pomysły na reklamy na autobusach

Dla wielu ludzi autobus to po prostu środek transportu, ale kreatywni twórcy reklam widzą w…

1 dzień temu