1. Buty NAPRAWDĘ mają znaczenie.
2. Ustalasz swój rytm biegania w zgodzie z własnym metabolizmem…
Chyba nie ma nic gorszego niż bieganie, kiedy musisz zrobić … „to drugie”.
3. … w praktyce oznacza to, że doskonale wiesz, jak pobudzić swój metabolizm do działania.
Kawa, zimna woda, kawa, zimna woda.
4. Tracisz połowę weekendu na długie dystanse.
5. Bieganie czasem się nudzi.
Możesz mieć nową muzykę w telefonie, nową ciekawą trasę bądź markowe i świeże sportowe ubrania, a i tak czasami po prostu nie możesz się doczekać, kiedy bieg się skończy.
6. Zawsze masz ten motywujący, charakterystyczny stan po bieganiu, a mimo to, rekord wciąż pozostaje nieuchwytny.
Reklama
7. I nawet jeśli biegasz długie dystanse (ponad 10 km), zdarza się, że walczysz sam ze sobą, aby dotrwać do końca.
Czasami zwyczajnie nienawidzisz biegania.
8. Strata jednego bądź więcej paznokci u stóp jest bardzo prawdopodobna.
A kiedy pójdziesz potem zrobić pedicure… ktoś zazwyczaj robi podobną minę.
10. Twoja sportowa odzież ma okropny zapach.
11. To także zdarza się bardzo często.
12. Masz jasno określone zasady biegania, a najmniejsza niedogodność może zrujnować cały bieg.
(Na przykład słuchawki, które okropnie się plączą.)
13. Odwodnienie? Jest o nie łatwiej niż myślałeś.
Te okropne, grypo-podobne nudności, bóle głowy bo dłuższym pobycie na słońcu. To dlatego, że nie wypiłeś kilku butelek wody przed biegiem.
14. Tak, twoje kolana mogą czasem boleć.
15. Wydajesz za dużo pieniędzy na podobne rzeczy.
16. Przygotuj się na pęcherze i odciski.
17. Zaczniesz skrupulatnie liczyć kilometry, czas i spalone kalorie.
A liczniki do ich pomiaru staną ci się droższe niż własny telefon.
18. Przedarcia sutków. Tak, to się zdarza.
19. Ale ostatecznie, większość biegaczy to kocha i wszystkie niedogodności i inne bóle nie mają najmniejszego znaczenia.
Reklama