Wyobraź sobie, że wchodzisz do przestrzeni, w której czas wydaje się zwalniać. Szczegóły są znajome — krzesło, postać pogrążona w myślach, stół nakryty, ale nietknięty — ale wszystko jest nieruchome, jakby świat wziął cichy oddech i go wstrzymał. To właśnie uczucie wywołują rzeźby Hansa Op de Beecka. Dzięki swojemu charakterystycznemu monochromatycznemu stylowi przekształca codzienne chwile w coś teatralnego.
Op de Beeck postrzega ludzi jako istoty, które inscenizują świat wokół siebie w tragikomiczny sposób. Poprzez swoje rzeźby robi to samo — buduje sceny, które odzwierciedlają mieszankę piękna, melancholii i cichego absurdu w życiu. Jego postacie i obiekty nie poruszają się, a mimo to sprawiają wrażenie, jakby kryły w sobie nieopowiedziane historie, czekające, aż widz wejdzie i je dokończy.
Instagram: @hans_op_de_beeck
Dla wszystkich fanów "Seksu w wielkim mieście", musimy powiedzieć, że Sarah Jessica Parker skończyła 60…
Znamy uczucie oczekiwania przyzwoitej obsługi, gdy odwiedzamy restaurację, sklep, hotel, a nawet publiczną toaletę.
Znasz to uczucie, gdy oglądasz lub przewijasz coś tak interesującego, że nie możesz oderwać oczu…
W erze nadmiernej konsumpcji rzadko zdarza się, aby ludzie trzymali swoje rzeczy przez dłuższy czas.
Meghan Markle właśnie dała królewskim obserwatorom rzadki wgląd w swoje życie rodzinne — i roztapia…