
Boże Narodzenie znaczy dla każdego coś innego — dla jednych to tradycje religijne, kolędy i światełka, dla innych prezenty pod choinką, świąteczne potrawy i desery, które pojawiają się tylko raz w roku.
Wszyscy jednak zgodzimy się co do jednego: święta to czas spędzany z rodziną i bliskimi. A czy jest lepszy sposób, by uwiecznić te chwile, niż zrobienie zdjęcia rodzinnego — oczywiście jeśli istnieje coś takiego jak „idealne” zdjęcie?
Wyobraź sobie wszystkich zgromadzonych przy choince, prezenty dookoła, trzaskający kominek w tle, kubek gorącej czekolady w dłoni — to właśnie drobiazgi tworzą świąteczną magię.
Tylko że te „idealne” chwile rzadko pozostają idealne. Zawsze znajdzie się kot próbujący wskoczyć na choinkę, maluch w środku napadu złości albo kłótnia rodzeństwa w chwili, gdy naciska się spust migawki.
To właśnie te niedoskonałe momenty sprawiają, że zdjęcia świąteczne zapadają w pamięć.
Poniżej znajdziesz zbiór najzabawniejszych, najbardziej niezręcznych rodzinnych fotografii bożonarodzeniowych — takich, od których ciężko powstrzymać śmiech.
Robiliśmy rodzinne zdjęcie na Boże Narodzenie i powiedzmy wprost — psy nie były w najlepszym humorze. To najgorsze ujęcie z całej serii, ale teraz świetnie rozpoczyna rozmowę. Trzymamy je tuż przy wejściu do domu w St. Louis.
Są fotografie idealne, warte oprawienia — ale to ujęcia z zaskoczenia, nieperfekcyjne i niezręczne, sprawiają, że podczas rodzinnych spotkań wszyscy się śmieją, przeglądając stare albumy.
Piękna światłość, przemyślana kompozycja i spójna paleta kolorów mają znaczenie, jednak to relacje między ludźmi czynią obraz zapadającym w pamięć. To właśnie gest rodzica ku dziecku, wspólny śmiech czy spontaniczny uścisk opowiadają historię. Zdjęcia z zaskoczenia odgrywają w tym kluczową rolę.
To te „między” chwile rodziny cenią najbardziej: dziecko chichoczące w połowie obrotu, rodzeństwo szepczące sobie do ucha czy rodzice śmiejący się, gdy coś idzie nie po ich myśli. Emocje nadają fotografii sens na długo po tym, jak miną święta.
Nawet jeśli nie można przewidzieć zachowań przed aparatem, to od ciebie zależy stworzenie warunków, w których powstaną świetne zdjęcia. Warto pozwolić odejść od perfekcjonizmu i skupić się na byciu tu i teraz. Wybieraj ubrania, w których czujesz się sobą, a nie kostium. Zaufaj fotografowi, ale zostaw przestrzeń na ruch, śmiech i naturalne interakcje.
Przygotuj dzieci, ale nie wywieraj na nich presji — potraktuj sesję jak wspólny czas, nie występ. Najcenniejsze zdjęcia często powstają z chwil, które nikt nie zaplanował.
Siedzieliśmy tak, by patrzeć w światło, a nasze koty wpatrywały się w zabawki, które rozstawiliśmy do zdjęcia.
Na poziomie aranżacji lepiej trzymać dekoracje w prostocie — kilka ładnych elementów i ewentualnie coś umieszczonego na pierwszym planie. Nie przesadzaj z drobiazgami.
Zwróć uwagę na temperaturę barwową różnych źródeł światła: tło i główne światło mogą mieć różne odcienie, co wpływa na ostateczny wygląd zdjęcia. W plenerze najlepszy czas to około godziny przed zachodem do pół godziny po — złota i niebieska godzina — jeśli chcesz, by w tle były widoczne światełka na ulicy.
Wygląda na to, że zostawiam nasze dzieci pod opieką niani i uciekam na łeb, na szyję!
Rodzice kupili jacuzzi i byli zachwyceni. Babcia wynajęła fotografa, żeby zrobić rodzinne zdjęcie w gorącej kąpieli. Z jakiegoś powodu pozowali z winem i świecami, chociaż dzieci były za młode, by pić… i potem wysłali tę kartkę do ponad 150 znajomych.
Ludzie często szukają fotografii, które w jakiś sposób zaskakują. Perfekcyjnie dopasowane stroje w rodzinnej fotografii działają szczególnie dobrze — jest w tym coś satysfakcjonującego, gdy wszyscy mają identyczne ubrania. Świąteczny okres, kiedy cała rodzina jest razem i zmuszona do wspólnego przebywania pod jednym dachem, to idealny moment na powstanie niezręcznych, ale uroczych kadrów.
To zdjęcie wysłała moja babcia jako kartkę świąteczną na początku lat 70. Nie podobała jej się mina mojego taty, więc wycięła inną twarz z innego zdjęcia, wstawiła ją i wysłała do drukarni. Zwróć uwagę na ślady kleju na twarzy taty — babcia próbowała przykleić uśmiech, ale przesunął się podczas druku. Wysłane do ponad 200 znajomych i rodziny — wciąż jedna z najzabawniejszych rzeczy, jakie otrzymaliśmy.
Mąż nie mógł przyjść na sesję rodzinnego portretu, więc zamiast odwoływać, przyniosłam „zastępstwo”. Wyszło na naszych kartkach świątecznych. Rodzina męża nie była zachwycona i przez kilka dni z nim nie rozmawali.
Starsze pokolenia częściej stawiają na tradycję i formalność: klasyczne pozy, uśmiechy do kamery i ponadczasowe kadry na kartki i do ramek. Młodsze rodziny cenią autentyczność i emocje — ruch, zabawę i mniej sztywne ujęcia.
W niektórych regionach, na przykład w północno-zachodnich stanach USA, częściej wybiera się naturalne plenerowe tła, ziemiste kolory i luźną atmosferę — mniej chodzi o perfekcję, a bardziej o ciepło i bliskość. W innych rejonach priorytetem bywają skoordynowane stroje i starannie pozowane fotografie. Żadne podejście nie jest lepsze — najważniejsze, by zdjęcie oddawało to, co rodzinie jest naturalne i bliskie.
Miałem pięć lat, brat był rocznoosiemnastomiesięczny i najwyraźniej uznał świece za coś do zjedzenia.
Do typowych potknięć należy nadmierne dopasowywanie ubrań kosztem wygody, wymuszanie uśmiechów na zmęczonych dzieciach czy próby odtworzenia superstylizowanej pozy, która nie pasuje do dynamiki rodziny. Stres też ma duże znaczenie: jeśli rodzice są spięci, to widać to na zdjęciach, a dzieci to wyczują.
Ale paradoksalnie to właśnie niespodziewane wpadki — odmowa współpracy malucha czy wybuch śmiechu — często dają najbardziej szczere i ukochane fotografie.
Amatorskie zdjęcia odgrywają ważną rolę w tworzeniu zbiorowej pamięci rodzinnej i podtrzymywaniu więzi — dokumentują historię rodziny taką, jaka była, a nie tylko jej wyretuszowany obraz. Zdjęcia świąteczne mają wartość nie w perfekcyjnych uśmiechach, lecz w uchwyceniu prawdziwego sezonu życia.
Inne kobiety na zdjęciu to przyjaciółki jego żony i sąsiedzi — cała grupa uznała pomysł za prześmiewczy i świetny. Ludzie z poczuciem humoru rozjaśniają świat.
Na zdjęciu jestem tym, który się nie uśmiecha, bo chyba właśnie dostałem reprymendę za sprzeciw wobec tego pomysłu.
Robiliśmy, co w naszej mocy, żeby rozbawić syna, ale on po prostu nie miał ochoty współpracować.
Tata w krótkich spodenkach i wysokich skarpetach pokazywał modowego ducha i sportową duszę; moja siostra w roli perfekcyjnej cheerleaderki pilnowała, by nigdy nie wyglądać źle, a moja jednoręczna poza jazz-hand dopełniała tę niezręczną kartkę sprzed ponad 30 lat.
Mój pięciolatek odmówił współpracy (spójrz pod tabliczkę). Ale dla mnie to ujęcie wygrało ze względu na to, że maluch też właśnie wymiotował.
Poszliśmy na zdjęcie z Mikołajem i z pozoru wszystko szło dobrze: syn nie płakał, kolejka była znośna, ale uwaga Świętego była skierowana gdzie indziej.
Na zeszłorocznej wigilii chcieliśmy zrobić grupowe zdjęcie. Pomyślałem, że opóźnienie 3 sekund wystarczy, więc nacisnąłem spust i pobiegłem (nieuważnie). Tak właśnie wyszło…
Po powrocie do domu fotograf zadzwonił i powiedział: „Znalazłem, gdzie jest Rylee.”
Trochę kontekstu: mieliśmy imprezę, a przyjaciółka, która była cheerleaderką, namówiła nas, żeby spróbować pomachać rękami i zrobić formację. Tak wyszło.
Wprowadzenie Mapa może zabrać nas w podróż — przenieść przez kontynenty i kultury jednym spojrzeniem.…
Czasem producenci zasługują na więcej uznania niż wykonawcy Wielu mainstreamowych artystów skupia się bardziej…
Adopcja zwierzaka to poważna decyzja. Jeśli jednak warunki są odpowiednie i podejdziesz do tego rozsądnie,…
Stylowa para z Berlina Britt Kanja i Günther Krabbenhöft z Berlina postarzeli się niczym dobre…
Nie zostawiaj prezentów na ostatnią chwilę Odkładanie zakupów do ostatniej chwili to świąteczny sport narodowy,…
Podobnie jak Jurgita Malakauskaitė, koreańska fryzjerka Jeong Eun-Hye pokazuje, jak bardzo zmiana fryzury może przemienić…