Vitaliy Bouranin wyruszył w podróż służbową na Sachalin (Rosja). Po przejechaniu 80 km zatrzymał się na stacji benzynowej. Właśnie wtedy usłyszał miauczenie z podwozia swojego samochodu. Okazało się, że kot zaklinował się w sprężynie w zawieszeniu jego Toyoty Land Cruiser.
Całe szczęście, że Vitaliy usłyszał kota wołającego o pomoc.
Nie miał pojęcia jak kot się tam dostał. Przejechał 80 km z prędkością 130 km/h.
Mechanicy spędzili 3 godziny na uwolnieniu biednego futrzaka.
Podczas ratunku kot był wyjątkowo spokojny.
W końcu udało się go uwolnić.
Uratowanym kotem zainteresowało się bardzo dużo ludzi, którzy chcą go adoptować.
Tutaj możesz obejrzeć film z całej akcji.
Reklama