Znany z „Wiedźmina” Henry Cavill być może nakręcił w swojej karierze wiele intymnych scen, ale nie jest ich fanem. W wywiadzie aktor zdradził, dlaczego nie lubi takich scen i wyjaśnił swoje powody.
Dlaczego Cavill nie jest fanem.
Cavill wyraził swój dyskomfort związany ze scenami nagości, wspominając, że czasami wydają się one niepotrzebne i nadużywane we współczesnej rozrywce. Wierzy, że pozostawienie pewnych rzeczy wyobraźni widza może mieć większą siłę oddziaływania niż pokazanie wszystkiego na ekranie. Cavill podkreślił, że chociaż sceny intymne mogą czasami wzbogacić opowiadanie historii, nadmierne poleganie na nich może wydawać się pójściem na skróty, zamiast dodawać głębi fabule.
„To wtedy, gdy zaczynasz zastanawiać się czy to naprawdę konieczne, czy to po prostu rozbieranie aktorów.” – powiedział w tej sprawie. „I wtedy zaczynasz czuć się bardziej niekomfortowo i myślisz, że przedstawienie się skończyło. To nie jest fragment, który wnosi coś do reszty filmu.”
Wyjaśnił dalej, że oglądanie filmu wypełnionego wyłącznie fizycznymi interakcjami może sprawić, że widzowie zakwestionują znaczenie tych scen w całej historii. Dodaje, że takie sceny mogą przydać się w niektórych historiach i naprawdę mogą pomóc w opowiadaniu historii. „W większości przypadków ludzka wyobraźnia zwycięży. Więc może to być trochę wymówka, jeśli serial telewizyjny lub film jest po prostu wypełniony rozebranymi ciałami. Nie jestem fanem robienia takich rzeczy.” – wyjaśnia.
Ulga Cavilla w nadchodzącym filmie.
Na szczęście dla aktora jego nadchodzący film „Argylle” w reżyserii Vaughna nie zawiera żadnych intymnych scen. Zamiast tego jest to pełen akcji thriller szpiegowski, w którym Cavill gra główną rolę szpiega imieniem Argylle. Fabuła koncentruje się wokół samotnej autorki, granej przez Bryce Dallas Howard, która zostaje wciągnięta w prawdziwą szpiegowską przygodę, gdy jej książki ujawniają sekrety globalnego syndykatu przestępczego.