Ben Millam, początkujący wynalazca i właściciel całkiem bystrego kota, skonstruował maszynę, która dokarmia jego pupila pod nieobecność domowników. Kot o imieniu Monkey został nauczony tropienia specjalnych, poukrywanych po mieszkaniu piłeczek i umieszczania ich w lejku maszyny. Technika wykorzystująca fale radiowe rozpoznaje aktywatory ukryte w kulkach i przesyła sygnał do dozownika karmy, który nagradza zwierzaka porcją smakołyków. Tresura kota wymagała odrobiny cierpliwości ze strony właściciela, który ostatecznie przekonał się, że warto było poświęcić mu trochę czasu.
„Wszystko zaczęło się, kiedy przeczytałem teorię wyjaśniającą regularne przeszukiwanie przez koty określonych obszarów. Ma to związek z ustalaniem i badaniem ich terytorium, co nie oznacza, że ograniczają łowy tylko do tych miejsc.” – tłumaczy Millam – „Co by się stało, gdyby mój kot w trakcie swoich poszukiwań rzeczywiście natrafił na zdobycz? Ten trening z pewnością przyczyni się do wzbogacenia jego życia pozbawionego rzeczywistych polowań.”
Reklama