Ibraheem Qureshi to brytyjski zawodowy ilustrator, który ma wiadomość dla wszystkich, którzy szukają inspiracji. „Okres po szkole, jak zwykle siedzę na łóżku, znudzony, bez celu i wypalony. Fala ulgi, która nadchodzi tuż po okresie egzaminów, prawie się skończyła, nie jest już obecna, by zagłuszyć natłok myśli i uczuć, tylko teraz wypływa na powierzchnię, zakłócając spokój, który próbowałem stworzyć dla siebie. Pytania błagające o odpowiedź. Pytania, przed którymi staje większość młodych umysłów. Kim chcę być? Dlaczego chcę być tym czymś? Jak mam być tym czymś? Kiedy w ogóle zaczynam?”
„Jak poradziłem sobie z KAŻDYM z tych pytań? Tonąłem w tych myślach, gdy niespodziewanie pojedyncza kropla, małe pragnienie zagubione w ogromnym morzu, które rośnie, pojawiło się ponownie. Potrzeba tworzenia. Przejrzałem swoje szkolne zeszyty i stwierdziłem, że walka z niekończącymi się falami algebry i teoriami dotyczącymi rzeczywistości to… bazgroły. Małe roboty, drzewa, magicy i mity, wszyscy próbują mi coś powiedzieć. Zaginiony świat, ukryty w mojej podświadomości.” – opowiada Ibraheem.
„W końcu im się udało – podekscytowany tym potencjalnym kierunkiem, wyjąłem czystą kartkę papieru i ponownie zacząłem rysować. Pomysły teraz tryskały, chętne do urzeczywistnienia. Sucha pustynia, którą stał się mój umysł, nagle została nawodniona, stała się bujna i żyzna, gdy z zapałem konsumowałem samouczki i literaturę, jak rozwijać tę dawno zapomnianą umiejętność. Każdy z tych obrazów reprezentuje kamień milowy, który przekroczyłem w mojej artystycznej podróży. Niezależnie od tego, czy chodzi o styl, technikę czy sposób myślenia. Wciąż rozwijam się jako artysta, ale jestem pewien, że przynajmniej częściowo odpowiedziałem na NIEKTÓRE z tych pytań, które groziły mi zatopieniem wiele miesięcy temu.”