Dzień ślubu to nie tylko symboliczne rozpoczęcie nowego etapu w życiu – ten moment w rzeczywistości oznacza dla młodej pary dość istotne zmiany. Dotyczy to także ich najbliższych, którzy powinni od tej chwili skoncentrować się na własnych priorytetach, co często oznacza dla przyjaciół zachowanie pewnego dystansu. Aby tego uniknąć, Brittney i Kody Frysinger postanowili postąpić dość niekonwencjonalnie – zaprosili najlepszego przyjaciela pana młodego i drużbę, Mitcha Jolliffa, do udziału w ich ślubnej sesji zdjęciowej. Zdjęcia w towarzystwie „piątego koła u wozu” w wykonaniu Lindsey Berger z Country Roads Photography, na których doskonale odegrano charakter niepotrzebnego towarzysza, w rzeczywistości powstawały w niezwykle radosnej atmosferze. Internauci pokochali ich oryginalny pomysł!
Zrobienie sobie tatuażu może być ekscytujące, zwłaszcza jeśli jest to twój pierwszy tatuaż.
Grupa internetowa „Things For Ants” poświęcona jest wszystkim przykładom małych „normalnych” rzeczy, którymi internauci podzielili…
Zdjęcia są częścią naszego życia i przyjmujemy je, by uchwycić niezapomniane chwile na wieki. Jednak…
Podobno wszyscy mamy co najmniej 7 sobowtórów na świecie - i ci ludzie mogą żyć…
Czasami cały świat wydaje się być przeciwko nam, a wszystkie dni krzyczą, abyśmy się ukryli…
Dom jest sanktuarium, to miejsce na odpoczynek i regenerację sił. Modelujemy go więc i dekorujemy…