Jeśli kiedykolwiek widziałeś pokaz mody, możesz być zaskoczony, widząc, jak wiele z tych ubrań jest przesadzonych i nie nadaje się do noszenia na co dzień. Mogą wyglądać niekomfortowo, zbyt odkrywczo lub nieco dramatycznie. To dlatego, że moda jest formą sztuki, a sztuka nie jest praktyczna.
Udowodniono to po raz kolejny podczas właśnie zakończonego Paryskiego Tygodnia Mody. Ale nic nie przygotowało nas na kolekcję Viktor & Rolf, choć znani są z nietypowych sylwetek. Wzięli klasyczną sylwetkę balowej sukni i uznali, że powinien istnieć ciekawszy sposób ułożenia jej na ciele, zmuszając widzów do poszukiwania znaczenia, jakie się za tym kryje.
Przed głównym pokazem podczas Tygodnia Mody w Paryżu wszystkim podobał się pokaz Haute Couture, a Viktor & Rolf szczególnie wzbudzili zainteresowanie ludzi
Duet projektantów rozpoczął pokaz bardzo tradycyjnymi balowymi sukniami z bufiastymi spódnicami i odkrytymi ramionami
Potem zrobiło się ciekawiej, kiedy sukienki pozostały te same, ale ich ułożenie na ciele się zmieniło, jakby odklejały się od modelek
To miało symbolizować: „znajomość, która staje się dziwna, gdy przyziemność przekształca się w absurd i odwrotnie”
Reklama