
W erze, w której dzielimy się swoim życiem online, oczekiwanie prywatności wydaje się niemal dziwaczne. Jednak niedawny film na TikToku wywołał debatę na temat cienkiej granicy między więzią a przerażeniem, a wszystko dzięki skromnej etykiecie bagażowej.
Otrzymała niechcianą wiadomość tekstową od nieznajomego, który zdobył jej numer telefonu z breloczka na bagażu. „Dasz facetowi szansę?” – błagał nieznajomy, najwyraźniej nieświadomy niepokojącej natury jego zachowania.
„Najstraszniejsza rzecz właśnie mi się przytrafiła!” – mówi Kirsten, podróżniczka opowiadająca o swoich niepokojących przeżyciach na lotnisku w popularnym na TikToku filmie. Wyobraź sobie: relaksujesz się na lotnisku, czekając na lot przesiadkowy, gdy nagle na twój telefon przychodzi wiadomość tekstowa od zupełnie obcej osoby. Dokładnie to samo przydarzyło się Kirsten, a internet jest równie przerażony.
„Cześć Kristen!” – brzmiała wiadomość, która już na początku zaczyna się źle, bo jej imię było z błędem. „Mam na imię Nate. Zobaczyłem cię i pomyślałem, że jesteś taka piękna, więc musiałem znaleźć sposób, żeby z tobą porozmawiać. Zobaczyłem twój numer na etykiecie bagażowej i postanowiłem do ciebie napisać. Obiecuję, że to nie jest takie dziwne, jak się wydaje! Dasz facetowi szansę?”
Mówi swoim obserwatorom: „Po pierwsze, źle napisał moje imię. Po drugie, skoro tak bardzo chciał ze mną porozmawiać, dlaczego nie podszedł i nie porozmawiał ze mną jak z normalnym człowiekiem? Nie mam pojęcia, kim jest ten facet. Nie zauważyłam, żeby ktoś na mnie patrzył ani nic takiego”.
Kontynuuje, wyrażając bardzo uzasadnione zaniepokojenie: „Jestem jeszcze bardziej przerażona, ponieważ mam swój adres na etykiecie bagażowej, więc potencjalnie może wiedzieć, gdzie teraz mieszkam”.
„Szczęka mi dosłownie opadła. Jestem przerażona!” – napisał jeden z komentatorów. Inny dodał: „To jest coś, co nigdy by mi nie przeszło przez myśl!!! To takie przerażające”. A jest jeszcze gorzej. Ludzie wtrącili się z własnymi historiami o naruszeniach prywatności.
„Dorastałam w New Jersey, gdzie stewardzi tankowali dla ciebie benzynę, a pewnego razu steward zaobserwował mnie na Instagramie, bo miał moje nazwisko na mojej karcie debetowej, którą zapłaciłam.” – podzieliła się jedna z komentujących. Inna użytkowniczka podzieliła się informacją, że pracownik linii lotniczych znalazł ją, korzystając z informacji uzyskanych podczas odprawy na lot. Ten incydent wywołał ważną rozmowę na temat granic i bezpieczeństwa osobistego w świecie cyfrowym.
Odstępy między słowami i kerning mogą wydawać się drobiazgiem — często nawet ich nie zauważamy…
Potrzebujemy przypomnienia, że świat może być piękny Od miłosnych historii po siłę wytrwałości Od romantycznych…
Życie potrafi zaskakiwać, a czasem dopiero po fakcie odkrywamy, jak blisko byliśmy katastrofy. Użytkownik Reddita…
Każda praca bywa trudna i wymaga poświęceń. Zawody związane z opieką psychiatryczną często są źle…
Według badań z 2022 roku około 5 milionów Amerykanów zostało adoptowanych, a między 2% a…
Mamy dla Was prawdziwą ucztę dla oczu! Dla miłośników słodkości przygotowaliśmy zbiór najcieplejszych zdjęć pokazujących…