30 sytuacji, gdy urbanistom nie udało się zrozumieć potrzeb ludzi!

Spóźniasz się na przystanek autobusowy. Co kilka kroków sprawdzasz zegarek – wciąż jest nadzieja, że uda ci się dotrzeć. Jednak po skręceniu za róg widzisz, że chodnik, którym biegłeś, skręca w absurdalny zakręt, zamiast prowadzić prosto do ulicy, którą musisz iść. Więc co robisz? Przecinasz linię przez trawę.

Właśnie obrałeś „ścieżkę pragnień”, opisaną przez Roberta Macfarlane’a jako: „ścieżki i ślady utworzone z biegiem czasu przez życzenia i stopy spacerowiczów, zwłaszcza tych… które są sprzeczne z projektem lub planem”. Nazywamy je „drogami wolnej woli”.

Robert Moor oferuje inne terminy, takie jak „krowie ścieżki”, „ścieżki piratów”, „szlaki społeczne”, „kemonomichi (szlaki bestii)”, „chemins de l’âne (ścieżki osłów)” i „Olifantenpad (ślady słoni)”.

Niezależnie od tego, jakiego słowa użyjesz, istnieje cały Subreddit poświęcony tym skrótom, który doskonale ilustruje, że deweloperzy miejscy nie zawsze są zorientowani. Albo, że ludzie są po prostu leniwi. A może to jedno i drugie!

1.

2.

3.

4.

5.

6.

Reklama

7.

8.

9.

10.

11.

12.

13.

14.

15.

16.

17.

18.

19.

20.

21.

22.

23.

24.

25.

26.

27.

28.

29.

30.

Reklama
Skomentuj
PRZEWIŃ W DÓŁ, ABY PRZECZYTAĆ NASTĘPNY ARTYKUŁ
Wyślij znajomemu