Etap pierwszy: MOTYWACJA
Twoja misja rozpoczyna się falą ekscytacji. Nie możesz się już doczekać kiedy pokażesz na
plaży swoje wyrzeźbione ciałko.
A więc decydujesz się na pójście na siłownie pierwszy raz od wielu miesięcy (lub w ogóle
pierwszy raz w życiu). Jesteś całkowicie gotowy do podjęcia tego wyzwania.
Etap drugi: UŚWIADAMIASZ SOBIE KOMPLETNY BRAK KONDYCJI
Po 10 minutach ćwiczeń już nie dajesz rady. Zdecydowanie wyszedłeś z formy.
Mimo to nie poddajesz się.
Etap trzeci: NARASTAJĄCA ZŁOŚĆ
Wszyscy na siłowni wyglądają zdecydowanie lepiej od Ciebie.
A na dodatek wygląda na to, że ćwiczenie faktycznie sprawia im przyjemność.
Etap czwarty: PRZYTŁACZAJĄCY ŻAL
Wytrzymujesz jeszcze trochę, ale uświadamiasz sobie, że chyba nie jesteś w stanie
biec dłużej niż 10 minut naraz.
Następnego dnia budzisz się z takimi zakwasami, że nie możesz się ruszyć z łóżka.
Etap piąty: DEMOTYWACJA
Stwierdzasz, że skoro masz ćwiczyć tak jak wczoraj to i tak w życiu nie zdążysz schudnąć
do wakacji. Więc po co w ogóle to robić?
Ok, ale nadal zostajesz na diecie. Do czasu… kiedy ktoś nie poczęstuje Cię ciastkiem.
Etap szósty: POKUSA
Dziwne myśli zaczynają krążyć Ci po głowie:
Etap siódmy: OBŻARSTWO
Stęskniłeś się za swoim ukochanym jedzeniem i będziesz jadł ile tylko chcesz. Nikt nie ma
prawa Ci tego zabronić.
Pochłaniasz 5000kcal za jednym zamachem i marnujesz cały swój czas poświęcony na
treningi.
Etap ósmy: NIEDOWIERZANIE
Na początku nie możesz uwierzyć, że zacząłeś znów się obżerać i przestałeś chodzić
na siłownię…
Etap dziewiąty: OBOJĘTNOŚĆ
…po krótkim czasie jednak to uczucie przechodzi.
Etap dziesiąty: AKCEPTACJA
Przyznajesz się do swojego lenistwa, akceptujesz siebie i poddajesz się (oczywiście tylko do następnego lata).