Wszystko wskazuje na to, że marki rzadko grają w otwarte karty. Choć możemy tylko snuć domysły, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami agencji i działów marketingu, twórczyni z TikToka Selena Wright (@selenawrightcreative) odsłania wiele z tych sekretów w serii krótkich filmów, które zdobyły setki tysięcy wyświetleń.
Ta social media managerka z Nowej Zelandii pokazuje zarówno marketingowe wpadki znanych marek, jak i sprytne zabiegi projektowe, triki oraz pomysłowe produkty — czyli wszystko to, co sprawia, że reklama działa (lub spektakularnie zawodzi).
Wybrane przez nią ciekawostki odsłaniają inny wymiar marketingu, w którym każdy, nawet najmniejszy detal, ma swoje zadanie, a marki toczą nieustanną walkę o naszą uwagę.
#1
Pierwotne katalogi Sears były celowo mniejsze niż katalogi Montgomery Ward — dzięki temu gospodynie domowe naturalnie układały je na wierzchu stosów, co zwiększało ich widoczność.
#2
W Seulu w 2012 roku Dunkin’ Donuts przeprowadziło kampanię, w której na autobusach instalowano urządzenia rozpylające zapach świeżej kawy w rytm radia z jinglem marki. Kampania dotarła do ponad 350 000 osób, a sprzedaż przy przystankach wzrosła o 29%.
#3
W 2008 roku Shreddies wypuściło kampanię promującą „Diamond Shreddies” — w rzeczywistości produkt był tym samym płatkiem obróconym o 45 stopni. Marka otwarcie przyznała, że chodziło głównie o wywołanie rozmów o produkcie — i to zadziałało: sprzedaż wzrosła o 18%.
#4
Koszulka typu T, wynaleziona w 1904 roku, była reklamowana mężczyznom, zwłaszcza kawalerom, którzy nie potrafili szyć ani naprawiać guzików — prosty produkt, sprzedany jako wygodne rozwiązanie.
#5
J.K. Rowling — znana powszechnie jako Joanne Rowling — w akcie marketingowym użyła inicjałów na okładkach książek, żeby były one bardziej akceptowalne dla chłopców, którzy mogliby być mniej skłonni sięgnąć po książkę napisaną przez kobietę.
#6
W 2009 roku Tropicana zainwestowała 35 milionów dolarów w zmianę opakowania soku pomarańczowego. W ciągu dwóch miesięcy sprzedaż spadła o 20% i firma straciła znaczną część rynku — ostatecznie wrócono do starego wzoru opakowania. Nieudana kampania kosztowała ich ponad 50 milionów dolarów.
Reklama
#7
Serek Philadelphia został wymyślony w Nowym Jorku i nigdy nie był produkowany w Filadelfii. Nazwa była sprytnym chwytem marketingowym — Filadelfia kojarzyła się w tamtych czasach z produktami mleczarskimi wysokiej jakości.
#8
W 2011 roku Jell-O monitorowało na Twitterze stosunek uśmiechów do smutnych buziek. Gdy średnia uśmiechów spadła poniżej 51%, marka wysyłała kupony zniżkowe osobom, które niedawno opublikowały smutne emotikony — sprytna akcja reagująca na nastroje konsumentów.
#9
Krąży plotka, że BlackBerry zatrudniało aktorki, które w barach flirtowały z mężczyznami, namawiając ich do wpisania numerów telefonów do telefonów BlackBerry — forma tzw. steath marketingu mająca pokazać urządzenie jako „cool” i zachęcić do jego używania.
#10
Zanim nastąpiła masowa reklama wyrobów tytoniowych, rak płuc był uważany za rzadką chorobę. Dziś wydatki dużych firm tytoniowych potrafią sięgać setek tysięcy dolarów na godzinę — to pokazuje skalę ich działań promocyjnych.
Reklama
Wszystko wskazuje na to, że marki rzadko grają w otwarte karty. Choć możemy tylko snuć domysły, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami agencji i działów marketingu, twórczyni z TikToka Selena Wright (@selenawrightcreative) odsłania wiele z tych sekretów w serii krótkich filmów, które zdobyły setki tysięcy wyświetleń.
Ta social media managerka z Nowej Zelandii pokazuje zarówno marketingowe wpadki znanych marek, jak i sprytne zabiegi projektowe, triki oraz pomysłowe produkty — czyli wszystko to, co sprawia, że reklama działa (lub spektakularnie zawodzi).
Wybrane przez nią ciekawostki odsłaniają inny wymiar marketingu, w którym każdy, nawet najmniejszy detal, ma swoje zadanie, a marki toczą nieustanną walkę o naszą uwagę.
#1
Pierwotne katalogi Sears były celowo mniejsze niż katalogi Montgomery Ward — dzięki temu gospodynie domowe naturalnie układały je na wierzchu stosów, co zwiększało ich widoczność.
#2
W Seulu w 2012 roku Dunkin’ Donuts przeprowadziło kampanię, w której na autobusach instalowano urządzenia rozpylające zapach świeżej kawy w rytm radia z jinglem marki. Kampania dotarła do ponad 350 000 osób, a sprzedaż przy przystankach wzrosła o 29%.
#3
W 2008 roku Shreddies wypuściło kampanię promującą „Diamond Shreddies” — w rzeczywistości produkt był tym samym płatkiem obróconym o 45 stopni. Marka otwarcie przyznała, że chodziło głównie o wywołanie rozmów o produkcie — i to zadziałało: sprzedaż wzrosła o 18%.
#4
Koszulka typu T, wynaleziona w 1904 roku, była reklamowana mężczyznom, zwłaszcza kawalerom, którzy nie potrafili szyć ani naprawiać guzików — prosty produkt, sprzedany jako wygodne rozwiązanie.
#5
J.K. Rowling — znana powszechnie jako Joanne Rowling — w akcie marketingowym użyła inicjałów na okładkach książek, żeby były one bardziej akceptowalne dla chłopców, którzy mogliby być mniej skłonni sięgnąć po książkę napisaną przez kobietę.
#6
W 2009 roku Tropicana zainwestowała 35 milionów dolarów w zmianę opakowania soku pomarańczowego. W ciągu dwóch miesięcy sprzedaż spadła o 20% i firma straciła znaczną część rynku — ostatecznie wrócono do starego wzoru opakowania. Nieudana kampania kosztowała ich ponad 50 milionów dolarów.
#7
Serek Philadelphia został wymyślony w Nowym Jorku i nigdy nie był produkowany w Filadelfii. Nazwa była sprytnym chwytem marketingowym — Filadelfia kojarzyła się w tamtych czasach z produktami mleczarskimi wysokiej jakości.
#8
W 2011 roku Jell-O monitorowało na Twitterze stosunek uśmiechów do smutnych buziek. Gdy średnia uśmiechów spadła poniżej 51%, marka wysyłała kupony zniżkowe osobom, które niedawno opublikowały smutne emotikony — sprytna akcja reagująca na nastroje konsumentów.
#9
Krąży plotka, że BlackBerry zatrudniało aktorki, które w barach flirtowały z mężczyznami, namawiając ich do wpisania numerów telefonów do telefonów BlackBerry — forma tzw. steath marketingu mająca pokazać urządzenie jako „cool” i zachęcić do jego używania.
#10
Zanim nastąpiła masowa reklama wyrobów tytoniowych, rak płuc był uważany za rzadką chorobę. Dziś wydatki dużych firm tytoniowych potrafią sięgać setek tysięcy dolarów na godzinę — to pokazuje skalę ich działań promocyjnych.
















