Stylowa para z Berlina
Britt Kanja i Günther Krabbenhöft z Berlina postarzeli się niczym dobre wino. Mimo siwizny prowadzą aktywne życie: bywają na wydarzeniach kulturalnych i towarzyskich, a na parkiecie potrafią rozkręcić imprezę jak młodsi od nich o dekady. Zawsze wyróżniają się z tłumu nienagannymi, dopracowanymi stylizacjami.
Britt i Günther mają świetne wyczucie mody i potrafią komponować garderobę tak, że ich paryskie — i ponadczasowe — zestawy nigdy nie tracą świeżości.
Günther: z hipstera w „dziadka” pełnego energii
Günther zyskał kilka lat temu wiralową sławę i przydomek „Hipster Dziadek”. Sam przyznaje, że dużą część swojej kondycji zawdzięcza tańcu, który odkrył dopiero w dojrzałym wieku. „Od tamtej pory mogłem zrezygnować z innych programów fitness — wystarczy mi trochę treningu siłowego jako uzupełnienie,” opowiadał Günther w wywiadzie dla niemieckiej prasy.
Moda to pasja, nie zawód
Wbrew pozorom Günther nigdy nie był zawodowo związany z modą ani projektowaniem. „Chętnie byłbym tym, ale nie byłem buntownikiem — robiłem to, co polecali mi rodzice.” Zawodowo został kucharzem. „Na początku było ciężko, ale ostatecznie to normalna, porządna praca,” wspomina.
Eksperymenty i zmiany stylu
Günther mówi, że zawsze lubił eksperymentować z wyglądem. W młodości, w rodzinnym Hanowerze, nosił rzeczy, które dziś mogłyby wydać się nieoczekiwane — od męskich miniówek po rzymskie sandały. Po przeprowadzce do Kreuzbergu przed ponad 30 laty dominowała u niego czerń i alternatywny styl, ale zawsze z osobistym akcentem.
Dress code: harmonia wnętrza i wyglądu
Dla Günthera moda to ciągła przemiana. Najważniejsze jest dla niego, by wygląd zewnętrzny współgrał z tym, co mamy w środku — to właśnie ta harmonia tworzy ich rozpoznawalny, ponadczasowy look.
Galeria zdjęć






























Reklama
Stylowa para z Berlina
Britt Kanja i Günther Krabbenhöft z Berlina postarzeli się niczym dobre wino. Mimo siwizny prowadzą aktywne życie: bywają na wydarzeniach kulturalnych i towarzyskich, a na parkiecie potrafią rozkręcić imprezę jak młodsi od nich o dekady. Zawsze wyróżniają się z tłumu nienagannymi, dopracowanymi stylizacjami.
Britt i Günther mają świetne wyczucie mody i potrafią komponować garderobę tak, że ich paryskie — i ponadczasowe — zestawy nigdy nie tracą świeżości.
Günther: z hipstera w „dziadka” pełnego energii
Günther zyskał kilka lat temu wiralową sławę i przydomek „Hipster Dziadek”. Sam przyznaje, że dużą część swojej kondycji zawdzięcza tańcu, który odkrył dopiero w dojrzałym wieku. „Od tamtej pory mogłem zrezygnować z innych programów fitness — wystarczy mi trochę treningu siłowego jako uzupełnienie,” opowiadał Günther w wywiadzie dla niemieckiej prasy.
Moda to pasja, nie zawód
Wbrew pozorom Günther nigdy nie był zawodowo związany z modą ani projektowaniem. „Chętnie byłbym tym, ale nie byłem buntownikiem — robiłem to, co polecali mi rodzice.” Zawodowo został kucharzem. „Na początku było ciężko, ale ostatecznie to normalna, porządna praca,” wspomina.
Eksperymenty i zmiany stylu
Günther mówi, że zawsze lubił eksperymentować z wyglądem. W młodości, w rodzinnym Hanowerze, nosił rzeczy, które dziś mogłyby wydać się nieoczekiwane — od męskich miniówek po rzymskie sandały. Po przeprowadzce do Kreuzbergu przed ponad 30 laty dominowała u niego czerń i alternatywny styl, ale zawsze z osobistym akcentem.
Dress code: harmonia wnętrza i wyglądu
Dla Günthera moda to ciągła przemiana. Najważniejsze jest dla niego, by wygląd zewnętrzny współgrał z tym, co mamy w środku — to właśnie ta harmonia tworzy ich rozpoznawalny, ponadczasowy look.
Galeria zdjęć














































