Route 91 Harvest Festival w Las Vegas miał być dla wielu z nich przyjemną odskocznią od codzienności. Nikt nie spodziewał się, że stanie się świadkiem tragedii na wielką skalę. Podczas krwawej strzelaniny zginęło 59 osób, a ponad 500 zostało rannych. Jednak pomimo chaosu, jaki zapanował wśród uczestników zdarzenia podczas ataku, niektórzy z nich zachowali zimną krew, niosąc pomoc i narażając się przy tym na śmiertelne niebezpieczeństwo. Sprawca zdarzenia, 64-letni Stephen Paddock, strzelił do siebie godzinę po masakrze – dosłownie parę chwil przed zlokalizowaniem jego pokoju przez policję. Strzelanina pociągnęła za sobą serię nieszczęść, o których jeszcze przez długi czas będą pamiętać nie tylko rodziny ofiar, ale i całe Stany Zjednoczone. Nie należy jednak zapominać o ludziach, którzy ryzykowali życie, by ograniczyć wymiar narodowej tragedii.
Reklama
Reklama