Hawajska fotografka Christy Lee Rogers miała obsesję na punkcie wody przez całe życie, a jej najnowsze dzieło „Muza” doskonale to podkreśla. Uznawana za pioniera w dziedzinie fotografii podwodnej, Rogers wypracowała tak zaawansowany styl i technikę, że zyskała powszechne międzynarodowe uznanie. Jej praca obejmuje wyjątkową jakość refrakcji światła między powierzchnią a warstwami wody, a jej osobiste podejście polega na uhonorowaniu i zbadaniu słabości naszego istnienia w otaczających nas elementach. Zawirowania splecionych postaci i ich draperie sprawiają, że fotografie Christy wyglądają tak dramatycznie jak obrazy z XVII wieku.
„Uwielbiam wodę i cieszę się, gdy pada deszcz, więc była to naturalna więź.” – powiedziała artystka. „Dorastałam w otoczeniu wody, na wyspie Oahu, na początku przyciągało mnie do tych naturalnych dychotomii w wodzie wolności, nieważkości, przestrzeni i spokoju, a potem z drugiej strony – niezdolności do oddechu, bezbronności, nacisku i chaosu jest więc potężnym narzędziem do wyrażania tych samych manifestacji w życiu, a szczególnie w ludzkości.”
„Wszyscy jesteśmy tak związani z wodą, stworzeni z wody i obdarowani wodą, więc to powinno być ważne, ale uważamy to za oczywiste i zanieczyszczamy nasze oceany i rzeki. Moje obrazy są tylko możliwe do zrealizowania pod wodą. która jest artystycznym źródłem i narzędziem, jak w filmie „Vaiana: Skarb oceanu”, w którym woda ożywa.”
„Mój umysł jest chaotyczny.” – dodała. „Inspiracja przychodzi wiele razy, prawie bez kompleksowości, powiedziałabym, że muzyka jest moją główną siłą napędową, tak samo film i poezja, a inspiracje czerpię z dzikich i romantycznych opowieści ze starego folkloru i greckiej mitologii, JRR Tolkiena, Atlantis, poezji Michała Anioła, idei renesansu, filmów Federico Felliniego, tekstów o przestrzeni i czasie, oszałamiających kostiumów i zestawów tekstów Baz Luhrmanna, Muse, U2, starych filmów Georgesa Meliesa, muzyki Itzhak Perman, Hansa Zimmera, Coldplay, Imagine Dragons i Danny Elfmana dla Cirque du Soleil, ale przez cały ten czas główną inspiracją jest wciąż piękno i szaleństwo ludzkości, w tym mnie.”
Szukając nadziei i wolności, Rogers miała wrażenie, że musiała wyrazić siebie w ten właśnie sposób. Albo „Muza” ożywa, albo zgnije. Proces ten jednak nie był płynny. „Przed każdą sesją jestem nerwowym wrakiem w środku i nie wiem dlaczego.” – powiedziała Christy. „Wydaje mi się, że to będą ostatnie zdjęcia, jakie kiedykolwiek zrobiłam, próbuję zabrać widza w miejsce, którego nie ma tutaj i jest tam trochę zamyślona. Coś, co muszę czuć, ale nie mogę przesadzać.”