Becky Crandley, 30-letnia matka pięciorga dzieci, trafiła niedawno na pierwsze strony gazet, stosując niekonwencjonalne podejście do reakcji na lekceważące zachowanie jej 12-letniego syna w Sittingbourne Community College w Kent. W obliczu ciągłych nieuprzejmości i braku poprawy od poprzedniego roku szkolnego Becky zdecydowała się bezpośrednio interweniować.
Sfrustrowana lekceważącym zachowaniem swojego 12-letniego syna w szkole, Becky Crandley zaskoczyła go podczas zajęć z matematyki w ósmej klasie w Sittingbourne Community College w Kent. To odważne posunięcie rodzicielskie nastąpiło po tym, jak jej syn wykazywał stałe pogorszenie się zachowania w stosunku do poprzedniego roku i nie poprawił się po powrocie do szkoły we wrześniu.
Pomimo wcześniejszych ostrzeżeń postawa jej syna pozostała niezmieniona, co skłoniło Becky do interwencji po otrzymaniu e-maili od nauczyciela dotyczących dwóch incydentów. Nie chcąc tolerować niegrzeczności i braku szacunku ze strony syna, Becky zaproponowała, aby uczestniczyła w jednych z jego zajęć w szkole.
W piątkowe popołudnie spełniła swoją propozycję i pojawiła się niezapowiedziana u bram szkoły. Chociaż wcześniej groziła, że będzie z nim siedzieć w ławce, jej syn odrzucił to ze śmiechem. Jednak tym razem został zaskoczony i wyraźnie zawstydzony, gdy została przedstawiona klasie jako jego mama.
Becky, matka pięciorga dzieci, podzieliła się swoimi doświadczeniami w mediach społecznościowych, wyrażając zaniepokojenie zachowaniem współczesnych dzieci. Na Facebooku podkreśliła swoje zaangażowanie w uczenie dzieci właściwej drogi życiowej i niezachwianą postawę wobec braku szacunku, zwłaszcza wobec kobiet.
Opisując moment, w którym zaskoczyła syna, zauważyła, że zaczerwienił się, a z niczym nie mogła tego porównać. Niekonwencjonalne podejście rodzicielskie zostało docenione w mediach społecznościowych za śmiałość w rozwiązywaniu problemów behawioralnych.
Nieortodoksyjne, a zarazem asertywne podejście Becky Crandley do reagowania na lekceważące zachowanie syna stanowi dający do myślenia przykład tego, jak daleko rodzice mogą się posunąć, aby zaszczepić dzieciom wartości. W dobie ewoluujących technik rodzicielskich jej decyzja o osobistej interwencji w edukację syna wywołała dyskusję na temat skuteczności niekonwencjonalnych metod.