Enigmatyczny uśmiech Mony Lisy od wieków urzeka publiczność. Ale teraz pojawił się nowy pretendent, który podnosi pytania dotyczące historii sztuki i wywołuje zaciętą debatę wśród ekspertów. Ten niedawno odkryty portret, nazwany „Inną Mona Lisą”, w niesamowity sposób przypomina arcydzieło Leonarda da Vinci, ale z subtelnymi różnicami, które wywołały zamieszanie w świecie sztuki.
Odrestaurowana kopia Mony Lisy w madryckim Prado nie jest już tylko kopią! Jest to wersja współczesna, prawdopodobnie stworzona obok oryginału w pracowni da Vinci. Uczeni uważają, że oba obrazy powstały obok siebie, prawdopodobnie we florenckiej pracowni da Vinci, gdyż kompozycja do słynnego arcydzieła powstawała w latach 1503–1506.
„Inna Mona Lisa” nie jest nowością. W madryckim Museo del Prado faktycznie znajduje się kopia Mona Lisy od czasu jego założenia w 1819 roku. Jednak dzieło to było długo odrzucane jako zwykła kopia wśród wielu replik powstałych w XVI i XVII wieku. Jego losy zmieniły się radykalnie w 2011 roku.
Odrestaurowana replika Mona Lisy w madryckim Prado, zaprezentowana podczas niedawnej konferencji w Londynie obok wystawy Leonarda, oferuje świeże spojrzenie. Ta „replika” może zawierać szczegóły lepiej zachowane niż oryginał z Luwru!
Zaintrygowane potencjalnym wiekiem, muzeum zamówiło Mona Lisę Prado na wystawę. Projekt renowacji ujawnił skarbnicę tajemnic. Pod warstwami ciemnego lakieru konserwatorzy odkryli rysunek niezwykle podobny do szkiców przygotowawczych do oryginalnej Mony Lisy. Dalsze analizy potwierdziły, że obraz pochodzi z pierwszej ćwierci XVI wieku, co czyni go najwcześniejszą znaną kopią.
To odkrycie przekształciło Mona Lisę Prado z zapomnianej kopii w ukryty wizjer w procesie twórczym da Vinci. Reflektografia i radiografia w podczerwieni odsłoniły rysunek od spodu o identycznej strukturze, ale wykonany w innym stylu, nawiązujący do dłoni ucznia. Kopia wiernie odwzorowuje wielkość i kształt figury, sugerując skorzystanie z kalki z oryginału.
Mona Lisie z Prado brakuje jednak dotyku mistrza. Choć kompozycja została starannie odtworzona, brakuje w niej charakterystycznej dla da Vinci techniki sfumato, co skutkuje ostrzejszym, mniej subtelnym obrazem.
Według historyka sztuki wcześniej uważano, że replika Mona Lisy znajdująca się w Muzeum Prado została namalowana na dębie przez północnoeuropejskiego artystę, prawdopodobnie flamandzkiego. Jednak badanie przeprowadzone w 2011 roku wykazało, że obraz w rzeczywistości został namalowany na orzechu włoskim, materiale powszechnie używanym we Włoszech – podobnie jak oryginalna podstawa z drewna topoli Mony Lisy. Co ciekawe, rozmiary są również bardzo podobne: oryginał w Luwrze ma wymiary 77 cm x 53 cm, a kopia Prado 76 cm x 57 cm.
Ukryty krajobraz nie był jedyną niespodzianką. Kiedy badacze porównali wyniki reflektografii w podczerwieni kopii Prado z wynikami oryginalnej Mony Lisy (badanej w 2004 roku), odkryli jeszcze bardziej znaczący szczegół. Podkład repliki odpowiadał niedokończonym etapom oryginalnej Mony Lisy.
Mona Lisa Prado oferuje wyjątkową perspektywę. Werniks oryginału pożółkł i popękał z biegiem czasu, zmieniając kolory. Kopia Prado daje jednak wgląd w oryginalną żywotność obrazu. Co więcej, ukryty rysunek ujawnia zmiany dokonane przez da Vinci podczas procesu tworzenia, zmiany odzwierciedlone w kopii Prado.
Krótko mówiąc, Mona Lisa Prado to kapsuła czasu, która zabiera nas z powrotem do warsztatu da Vinci i oferuje spostrzeżenia niedostępne w samym oryginale. To, czy czyni to „przyjaciela”, czy „wroga”, zależy od twojej perspektywy. Ale jedno jest pewne — ten oszałamiający portret na nowo rozpalił dyskusję na temat jednego z najbardziej kultowych obrazów w historii.
„Inna Mona Lisa” pozwala nam zastanawiać się nad tajemnicami kryjącymi się w obrazach.
Trung Dong jest fotografem mieszkającym w Ho Chi Minh City w Wietnamie, który uwiecznia piękno…
Arch Enemy Arts prezentuje „Coveted Connections”, indywidualną wystawę Lary Dann.
Selena Gomez skradła show na 68. BFI London Film Festival, wyglądając absolutnie promiennie w eleganckiej,…
Niektórzy ludzie spędzają lata próbując znaleźć swój własny styl. Ale profesjonalni styliści mogą w tym…
W pochmurny, zimny dzień czasami wystarczy odrobina ciepła, aby poprawić sobie humor.
Lubimy od czasu do czasu poczuć się nieswojo, przewijając niekończące się tomy żenujących treści online.