Karol Nienartowicz jest górskim fotografem. Cały miesiąc spędził w peruwiańskich Andach i była to prawdziwa podróż w dosłownym tego słowa znaczeniu – dość długa, trudna i wymagająca na wielu poziomach. „Spędziłem prawie 30 dni na wysokości 4000-5000 m n.p.m., gdzie mogłem przetestować swoje ciało podczas długiego pobytu w trudnych warunkach.” – opowiada fotograf. „Doświadczyłem, zwłaszcza na początku, wszystkich objawów choroby wysokościowej i dopiero tydzień aklimatyzacji wraz z solidnymi dawkami herbaty z liści koki postawił mnie na nogi. W tym czasie odwiedziłem najciekawsze górskie zakątki tego kraju, gdzie biwakowałem na dziko i fotografowałem najlepsze górskie krajobrazy.”
„Przejechałem prawie 6000 km samochodem terenowym przez Peru, co wywołało sensację i zdumienie niemal wszędzie, gdzie pojechałem, bo bardzo niewielu turystów decyduje się na zwiedzanie tego kraju samochodem, co jest całkowicie zrozumiałe. Jazda po Peru to nie lada wyzwanie, na pewno nie dla początkujących kierowców. Fatalny stan wszystkich, zwłaszcza górskich dróg, karkołomnych tras i zupełny brak kultury jazdy sprawia, że opanowanie lokalnego stylu jazdy jest prawdziwym wyczynem. Na szczęście udało mi się w tej sztuce i przez długi czas będę się przyzwyczajał do forsowania priorytetu, ciągłego używania klaksonu i mrugania długimi światłami.” – dodaje Karol.