Niektórzy aktorzy i aktorki tak dobrze pasują do swoich ról, że trudno wyobrazić sobie kogoś innego na ich miejscu. Wszystko dlatego, że nie tylko podążają za tym, co mówi reżyser, ale także tworzą razem z nimi film – i nie boją się improwizować.
Przypomnieliśmy sobie kilka przypadków, kiedy aktorzy i aktorki dodali coś do procesu kręcenia i film tylko dzięki temu stał się lepszy. Dodatkowa część na końcu opowie, jak przypadkowe przejęzyczenie zainspirowało scenarzystów do stworzenia kultowego zakończenia całego sezonu serialu.
Emma Watson odmówiła noszenia gorsetu na planie „Pięknej i Bestii”.
Gerard Butler nie miał krzyczeć: „To jest Sparta!”
Podczas kręcenia „Titanica” Kate Winslet postanowiła splunąć na narzeczonego swojej postaci.
Scena, w której Daniel Craig wychodzi z wody, nie znalazła się w scenariuszu „Casino Royale”. Aktor po prostu chciał popływać.
Mike Myers nalegał na zmianę akcentu Shreka.
Reese Witherspoon „przepisała” swoją postać przed rozpoczęciem kręcenia „Szkoły uwodzenia”.
Reklama
Jason Isaacs zmienił wygląd swojej postaci, Lucjusza Malfoya.
Joaquin Phoenix wpadł na pomysł, aby wejść do lodówki podczas kręcenia „Jokera”.
Samuel L. Jackson poprosił reżysera o fioletowy miecz podczas kręcenia „Gwiezdnych wojen: Część II — Atak klonów”.
W filmie „Głupi i głupszy” zdanie Jima Carreya: „No way…that’s great. We’ve landed on the moon!” było improwizowane.
W „Avengers” Robert Downey Jr. przekazał swojej postaci swoje własne nawyki do podjadania.
Bonus: to David Schwimmer wymyślił przejęzyczenie: „I Ross, take thee, Rachel”.
Reklama