Kiedy Chiquita Hill z Georgii dowiedziała się, że jej 10-letni syn, będący w 5 klasie podstawówki zachowywał się niegrzecznie, pyskował do swojej nauczycielki i nie okazywał jej szacunku, postanowiła podjąć drastyczne działania.
„Wiedziałam, że musiałam zrobić coś co go zaszokuje.” Bała się, że brak szacunku jej syna w przyszłości może przerodzić się w coś znacznie gorszego. Poprosiła więc o pomoc departament policji, który szybko wysłał funkcjonariuszy do jej domu.
Jak tylko przyjechali na miejsce, od razu zakuli jej syna w kajdanki.
Następnie został zaprowadzony do radiowozu…
Wrzeszczący chłopak dostał porządny wykład od surowych policjantów.
Kiedy wreszcie został wypuszczony z samochodu od razu pobiegł do domu, aby uściskać mamę i obiecać jej, że już nigdy nie będzie niegrzeczny.
Przed „aresztowaniem” Chiquita ustaliła z policjantami dokładnie jak ma wyglądać całe zdarzenie. Przy rozmowie była też siostra chłopaka, aby nie musiała się niepotrzebnie stresować.
Reklama
Można to uznać za dość kontrowersyjny sposób na wychowanie dziecka i Chiquita spotkała się ze sporą krytyką. Nawet zastępca komendanta Lem Miller, był w szoku kiedy dowiedział się o fałszywym aresztowaniu.
Jednak jak widać opłacało się ponieważ Chiquita twierdzi, że zachowanie Seana zdecydowanie zmieniło się na lepsze.
„Jestem w stałym kontakcie z jego nauczycielką, która zdaje mi relacje z tego jak zachowuje się mój syn.”
„Nie istnieje podręcznik, z którego możnaby nauczyć się jak wychowywać dzieci. Swojego syna staram się wychowywać najlepiej jak potrafię, aby mógł być porządnym członkiem społeczeństwa.”
„Wolę żeby wcześniej dowiedział się co może go czekać jeśli nie zmieni swojego zachowania niż żeby potem trafił do więzienia.”
Reklama