Jake Gyllenhaal wyjawia, jak potajemnie pomogło mu bycie niewidomym!

Jake Gyllenhaal ujawnia osobistą walkę, która ukształtowała jego życie: bez okularów jest praktycznie niewidomy. Poranki to dla niego nie tylko kawa – to niewyraźne wyzwanie. Od urodzenia Gyllenhaal radził sobie z tą przeszkodą, ale odegrało to również rolę w uczynieniu go artystą, którym jest dzisiaj i oto dlaczego.

Niedawno wyznał to publicznie.

Jake, obecnie 43-letni, poruszał się po życiu przez obiektyw – dosłownie. Urodził się z tzw. „leniwym okiem” czyli amblyopią, która szybko postępowała, już w wieku sześciu lat polegał na intensywnych soczewkach korekcyjnych. Jego wizja przy 20/1250 stanowi wyraźny kontrast w stosunku do ostrej przejrzystości widzenia 20/20. To, co inni mogą dostrzec na wysokości 350 metrów, Jake ma trudności z dostrzeżeniem czegoś więcej niż 20 metrów.

Dla Jake’a Gyllenhaala soczewki to coś więcej niż narzędzie, są ratunkiem. „Nigdy nie znałem niczego innego.” – zastanawia się. Dla niego rozmyty świat bez okularów nie jest porażką, ale raczej sanktuarium – przestrzenią, w której może wycofać się w głąb siebie, zanim nastanie jasność. „Kiedy rano nie widzę przed założeniem okularów, jest to miejsce, w którym mogę być ze sobą.”

Przez całe swoje życie i karierę Jake zmienił to, co niektórzy mogliby uznać za niepełnosprawność, w wyjątkową zaletę, biorąc pod uwagę fakt, że nadal jest zarejestrowany jako niewidomy.

Na planach filmowych musiał wprowadzać poprawki i dostosowywać się do soczewek, które nosił.

Jake Gyllenhaal płynnie przełącza się między okularami a soczewkami kontaktowymi, w zależności od swoich potrzeb. Co więcej, jego okulary są tak grube, że tworzą wizualnie surrealistyczne doświadczenie, prawie jak „halucynogenne” dla każdego, kto ma normalny wzrok.

Co ciekawe, Gyllenhaal przyznał się, że czasami celowo zdejmował soczewki podczas kręcenia zdjęć, zwłaszcza podczas wymagających scen. Ta niekonwencjonalna metoda nie tylko ukazuje jego zaangażowanie w swoje rzemiosło, ale także podkreśla jego gotowość do odkrywania różnych technik, aby ulepszyć swoje występy i pogłębić więź z postaciami.

Jake zamienił ten stan w zaletę podczas pracy.

Jake powiedział niedawno, że pomimo sporadycznych wyzwań, postrzega swoją wadę wzroku jako pozytywną cechę swojej kariery. Wspomniał, że nigdy nie zaznał niczego innego, a kiedy budzi się rano bez okularów, daje mu to chwilę dla siebie.

Jake stwierdził, że zarówno noszenie, jak i nienoszenie okularów jest przydatne w różnych rolach aktorskich. W serialu „Uznany za niewinnego” użył swoich prawdziwych okularów dla swojej postaci i przypisał swojemu ojcu chrzestnemu, Paulowi Newmanowi, inspirację do sceny, w której włożył okulary za koszulę. Brak soczewek kontaktowych i okularów pozwolił mu także całkowicie wczuć się w określone role.

Na przykład podczas trudnej sceny w filmie o boksie „Do utraty sił” z 2015 roku, w której jego bohater dowiaduje się o śmierci żony, Jake celowo zdjął swoje kontakty, aby głębiej skupić się na dialogu.

Ludzie zareagowali na jego wyznanie.

Ludzie byli naprawdę zaskoczeni, gdy usłyszeli o jego wyznaniu. Fani nie tracili czasu na reakcję na tę wiadomość, a mieli wiele do powiedzenia. Jedna osoba wspomniała, jak dobrze Jake wyglądał w „Przymierzu”, niezależnie od tego, czy jest niewidomy, czy nie. Inna osoba wątpiła w jego stan, twierdząc, że wcale nie wygląda na ślepego.

Mimo wszystko Jake zawsze był postrzegany jako wspaniały aktor, chwalony za swój talent i podziwiany za nieustającą atrakcyjność.

Reklama
Skomentuj
PRZEWIŃ W DÓŁ, ABY PRZECZYTAĆ NASTĘPNY ARTYKUŁ
Wyślij znajomemu