Biegaczka przechodzi do historii jako jedna z pierwszych kobiet z zespołem Downa, która ukończyła 10-godzinny maraton w Nowym Jorku!

W ubiegły weekend nastąpił historyczny moment, gdy 33-letnia Kayleigh Williamson została jedną z pierwszych kobiet z zespołem Downa, która pomyślnie ukończyła maraton nowojorski. Jej matka Sandy Williamson, która biegła u boku córki, powiedziała, że 10-godzinna podróż była wypełniona tańcem, ciepłymi uściskami i niezliczoną ilością przybijania piątek.

To nie jest jej pierwszy maraton.

Kayleigh nie jest nowicjuszką w świecie biegania. Wcześniej ukończyła maraton bostoński, maraton w Austin na dystansie 33 km i imponujące 20 półmaratonów. Przygoda Kayleigh z bieganiem rozpoczęła się w 2017 roku, kiedy u jej matki zdiagnozowano chorobę Alzheimera. „Wdrożyłam kilka zasad zdrowego stylu życia.” – wyjaśniła Sandy. „Kayleigh chciała wziąć udział ze mną w kilku wyścigach.”

Od tego czasu Sandy twierdzi, że w jej córce narodziła się głęboka miłość do biegania. Kayleigh i Sandy mają najbliższe plany, obejmujące Turkey Trot w Święto Dziękczynienia i półmaratony w grudniu, styczniu i lutym. Kayleigh podsumowuje swoją miłość do biegania słowami: „Lubię biegać, bo sprawia mi to radość.”

Kayleigh wzięła udział w maratonie, aby uczcić pamięć swojej babci, która zmarła w 2021 roku.

Jej podróż miała głębokie znaczenie, ponieważ pozwoliła jej spełnić cenne marzenie jej zmarłej babci. Babcia często mówiła, że zabiera ją do Nowego Jorku, żeby zobaczyć świąteczne światła, a ten maraton był dla Kayleigh pierwszym pobytem w tym stanie. Aby uhonorować swoją babcię i zwiększyć świadomość na temat choroby Alzheimera, Kayleigh założyła koszulkę z napisem: „Biegnąc ku pamięci mojej babci, wspomnienia mają znaczenie, świadomość choroby Alzheimera.”

Mama Kayleigh jest z niej bardzo dumna.

Rozmyślając o przeżyciach córki podczas maratonu w Nowym Jorku, 56-letnia Sandy stwierdziła: „Nowy Jork zmienił sposób, w jaki postrzegałam moją córkę. Za każdym razem, gdy słyszała muzykę, zatrzymywała się, by tańczyć. Pod koniec, ostatnie dwie mile, było to dla niej bardzo emocjonalne.”

Dodała: „Ale wtedy ktoś włączył muzykę w swoim telefonie i ona trochę zatańczyła. Bolały ją mięśnie, ale Kaylee nie przestała. Nie chciała się poddać.”

Reklama
Skomentuj
PRZEWIŃ W DÓŁ, ABY PRZECZYTAĆ NASTĘPNY ARTYKUŁ
Wyślij znajomemu