Cóż, to już koniec. Jennifer Lopez i Ben Affleck oficjalnie zakończyli związek. Ponownie. Ich rozwód został sfinalizowany po tym, jak J.Lo złożyła pozew 20 sierpnia 2024 roku.
Według dokumentów sądowych żadne z nich nie ubiega się o alimenty, co ma sens, biorąc pod uwagę, że oboje są już finansowo ustabilizowani. Ale jeden szczegół w rozstaniu przykuł uwagę fanów i wywołał ostrą debatę w Internecie.
Oficjalny koniec Bennifer 2.0. Tym razem naprawdę.
W ramach umowy Affleck zrzeka się wszelkich roszczeń do osobistych przedmiotów Lopez, w tym jej designerskiej garderoby i biżuterii. Więc nie ma dramatycznych scen, w których odpisuje stare listy miłosne lub trzyma sentymentalną torebkę.
Ale jest jedna rzecz, z której J.Lo nie rezygnuje, ten oszałamiający 8,5-karatowy zielony pierścionek zaręczynowy z diamentem. Warty ponad 5 milionów dolarów, jest rzadki, drogi i, podobnie jak wiadomość, którą Affleck wyrył wewnątrz platynowej obrączki, „not.going.anywhere.”. Co za ironia.
Kiedy się zaręczyli, Lopez rozpływała się w swoim newsletterze nad tym, jak zielony jest jej szczęśliwym kolorem. „I teraz, na pewno, zawsze nim będzie!” – powiedziała. Okazuje się, że mogła mieć rację, ale nie w sposób, jakiego się spodziewała. Ekspert od diamentów zauważył nawet, że klejnot będzie z czasem tylko zyskiwał na wartości.
Opinie w sieci były podzielone.
Niektórzy fani twierdzili, że pierścionek zaręczynowy ma symbolizować wieczność, a jeśli związek się zakończy, należy go zwrócić. „Rozpaczliwy ruch!” – napisał ktoś pod postem.
Inni odpowiedzieli, mówiąc, że pierścionek był prezentem i po wręczeniu należy do obdarowanego, bez możliwości zwrotu.
Bez względu na to, jakie jest twoje stanowisko, jedno jest jasne: ten diament zostaje z J.Lo.
Wszyscy z niecierpliwością śledziliśmy ten odnowiony romans, od ceremonii w Vegas po ich rozstanie i dalej.
Para uciekła do Vegas w lipcu 2022 roku, a miesiąc później zorganizowała wystawne wesele w Georgii. Przewińmy do sierpnia 2024 roku, a wszystko zostało oficjalnie załatwione. Zgodnie z dokumentami Lopez podała „różnice nie do pogodzenia” jako powód rozstania, klasyczną kwestię rozstania w Hollywood.
Ale problemy były widoczne od jakiegoś czasu. J.Lo odwołała letnią trasę koncertową, aby „skupić się na rodzinie”, krążyły plotki, że mieszkają osobno, a ich ogromna rezydencja w Beverly Hills została wystawiona na sprzedaż.
20-letnia saga Bennifer dała nam nadzieję, że prawdziwa miłość nie zna granic.
Affleck i Lopez poznali się na początku XXI wieku podczas kręcenia filmu „Gigli”. Zaręczyli się w 2002 roku, 6-karatowym różowym diamentem od Harry’ego Winstona. (Mów, co chcesz o Afflecku, ale on wie, jak wybrać pierścionek.)
Ale na kilka dni przed ich ślubem we wrześniu 2003 roku, wycofali się, obwiniając „nadmierną uwagę mediów”. Teledysk „Jenny from the Block” był w zasadzie montażem nagrań paparazzi. Na początku 2004 roku rozstali się.
A potem, prawie dwie dekady później, nastąpił Bennifer 2.0. Fani oszaleli, tabloidy poszły na całość, a Affleck udzielił wielu dogłębnych wywiadów na temat rozwoju osobistego. Ale teraz? Obie gwiazdy idą dalej.
J.Lo jest gotowa na kolejny rozdział: „Muszę być sama”.
Po rozstaniu Lopez opowiedziała o życiu singielki w wywiadzie z komiczką Nikki Glaser. I zamiast rozczulać się nad sobą, mówi, że jest podekscytowana tym, że jest sama, pomimo tego, co nazwała „całym swoim światem eksplodującym” w 2024 roku.
„Nie szukam nikogo.” – przyznała, dodając, że zeszłe lato zmusiło ją do uświadomienia sobie czegoś wielkiego. Musi być „dobra sama”. „Myślałam, że się tego nauczyłam, ale tak nie było.” – powiedziała. „A potem, tego lata, musiałam sobie powiedzieć: muszę odejść i być sama. Chcę sobie udowodnić, że potrafię to zrobić.”
I tym samym Bennifer 2.0 oficjalnie przechodzi do historii. Czy Hollywood kiedykolwiek zaserwuje Bennifer 3.0? Nigdy nie mów nigdy. Ale na razie Lopez odchodzi z ciężko zdobytą mądrością i cennym diamentem.