Szokujące zdjęcie studentki przestrzega jej rówieśników przed skutkami nadmiernego spożywania alkoholu.

Hanna Lottritz to studentka dziennikarstwa, która ubiegłego lata dosłownie otarła się o śmierć, zapadając w śpiączkę, wywołaną spożyciem nadmiernej ilości alkoholu. W dniu swoich 21. urodzin, pół roku po dramatycznym zdarzeniu, postanowiła nawet nie próbować napojów wysokoprocentowych.

„Proszę, abyście podzielili się tą historią ze swoimi znajomymi, rodziną i każdym, kto może wyciągnąć z niej wnioski. Jeżeli moje doświadczenia mogą pomóc choć jednej osobie, będę z tego powodu naprawdę zadowolona.”

25 lipca zeszłego roku Lottritz obudziła się podekscytowana wydarzeniem muzycznym, które miało odbyć się w pobliskim Yerington, w Newadzie. Pierwszą część dnia wspomina jako dobrą zabawę w zupełnej trzeźwości. Dopiero po czasie zorientowała się, że została trochę „w tyle” i postanowiła nadgonić znajomych, którzy pili przez cały dzień. Ta decyzja okazała się początkiem fatalnego końca.

„Około 23:30 zaczęliśmy ścigać się ze znajomym w piciu whisky.” – pisze Lottritz. To jej ostatnie wspomnienie z tamtego wieczoru. W pewnym momencie po prostu straciła przytomność, upadając na podłogę. Nie oddychała. Natychmiastowa reakcja jej przyjaciół uratowała jej życie, choć kiedy wylądowała w szpitalu, przypuszczano, że może nie przetrwać nocy.

Na szczęście 24 godziny później wybudziła się, oddychając przez rurkę. Po kilku testach układu oddechowego miała okazję porozmawiać z lekarzem – zapytał, czy próbowała się zabić, spożywając tak niebezpieczną dawkę alkoholu. To pytanie uświadomiło jej wagę problemu.

Lottriz przyznaje, że ta historia nauczyła ją wiele na temat ludzi, którzy wiele dla niej znaczyli. Zrozumiała, że pomoc przyjaciół uratowała jej życie i jest przekonana, że kiedy w grę wchodzi alkohol, wszyscy powinniśmy być wyczuleni na reakcje otaczających nas osób.

Reklama

Skomentuj
PRZEWIŃ W DÓŁ, ABY PRZECZYTAĆ NASTĘPNY ARTYKUŁ
Wyślij znajomemu