Ta niezwykle wzruszająca historia opowiada o Raju, słoniu który zaraz po tym jak został odebrany swojej matce, był przekazywany z rąk do rąk kolejnych właścicieli. W końcu trafił na człowieka, który przez wiele lat traktował go w okrutny sposób. Cudem udało mu się przeżyć. Na szczęście został uratowany przez Wildlife SOS UK.
Raju całe swoje dotychczasowe życie spełnił na uwięzi, zabawiając turystów oraz gości swojego właściciela. Zaraz po tym jak okazało się, że jego cierpienie wreszcie się skończy, w jego oczach pojawiły się łzy szczęścia.
Słonie mają bardzo silnie rozwinięty hipokamp (część mózgu odpowiadająca za emocje), znacznie lepiej niż ludzie. Nie jesteśmy w 100% pewni, jednak badania potwierdzają, że płacz u słoni to naturalna reakcja na silne emocje.
Słoń spędził 50 lat przykuty łańcuchami, nierzadko żywiąc się plastikiem i papierem aby oszukać żołądek.
Na całe szczęście został uratowany podczas odważnej akcji ratunkowej przez Wildlife SOS UK.
Jego właściciel starał się uniemożliwić pomoc przykuwając go łańcuchami i wykrzykując komendy aby go przestraszyć. Jednak jego wybawcy nie poddali się. Zaraz po tym jak im się udało, w oczach słonia pojawiły się łzy. Po raz pierwszy w życiu poczuł nadzieję.
Łańcuchy były tak mocno ściśnięte, że rozkucie zajęło ponad 45 minut.
Raju został przetransportowany przez dzielnych ratowników do centrum opieki dla słoni.
Reklama
Był tak bardzo wycieńczony, że ledwo mógł się ruszać.
Swoje pierwsze kroki na wolności wykonał 4 lipca, kilka minut po północy.
Miejmy nadzieję, że Raju spędzi resztę swojego życia na wolności.
Reklama