13 zabawnych historii, w których ludzie sami się obwiniły bez powodu

Zwykle robimy wiele rzeczy automatycznie, nie zastanawiając się za bardzo — zwłaszcza te proste. Czasem jednak taki odruch może sprawić, że staniemy się podejrzanym. Poniżej znajdziesz zbiór zabawnych (i pouczających) historii, które przypominają, żeby myśleć, zanim się odezwiesz — zwłaszcza przy kontakcie z policją.

#1

Mój „prawie ojczym” oblał test trzeźwości na drodze. Odstawili go do aresztu hrabstwa, gdzie przy rejestracji w wydychanym powietrzu wyszło 0,0 — bo po prostu nie pił. Ja to widziałem. Jego brak koordynacji ruchowej to już legenda.

#2

Nie był niewinny, ale za to wyjątkowo głupi. Byliśmy na imprezie w hotelowym pokoju i trochę przesadziliśmy z hałasem. Prawie wszyscy mieli powyżej 21 lat, oprócz jednego kolegi, który miał 20. Kiedy pojawił się policjant i pytał o wiek, wszyscy mówili 21–22, a on bez zastanowienia rzekł: „16, proszę pana”. Policjant zdziwiony poprosił o dowód i powiedział: „Tu jest 20”. A on na to: „Wiem, proszę pana, myślałem, że będzie mniej kłopotów, jeśli powiem, że mam poniżej 17.” Policjant tylko: „Jesteś naprawdę głupi, wiesz o tym?” i kazali nam się uspokoić.

#3

Ktoś napisał książkę zatytułowaną „Gdybym to zrobił” — tytuł mówi sam za siebie.

#4

Do sklepu przyszła kobieta z podrobionym banknotem 10 euro i chciała zapłacić. Kasjer od razu zauważył fałszywkę i powiedział, że nie może jej przyjąć. Kobieta była oburzona, twierdząc, że dostała ten banknot w tym sklepie dzień wcześniej jako resztę i więc mamy go przyjąć. Zadzwoniono na policję. Policjant zapytał, czy wiedziała, że pieniądze są fałszywe, zanim próbowała nimi płacić. Odpowiedziała, że tak — dostała je dzień wcześniej jako resztę. Policjant przerwał: „Chcę być jasny: jeśli wiedziałaś, że pieniądze są fałszywe i próbowałaś ich użyć, to jest to poważne przestępstwo.” Po chwili dodał: „Z drugiej strony, gdybyś tego nie zauważyła, byłaby to uczciwa pomyłka.” Kobieta nieśmiało potwierdziła, że wiedziała — i sama się przyznała do przestępstwa. Została aresztowana.

#5

Nie byłem policjantem ani prawnikiem, a ochroniarzem. Sprawowałem nadzór nad terenem, gdzie po godzinach przebywały dwie osoby — nielegalnie. Poprosiłem o dowody tożsamości, spisałem ich dane. Gdy wróciłem do budki, ci ludzie ponabijali mi przebite opony i wybili szyby w patrolowym aucie, mówiąc, że nie mogą ich aresztować, bo nie jestem „prawdziwym” policjantem. Zapomnieli, że mam ich nazwiska, numery dowodów, numer tablic oraz nagranie z kamer. Zatrzymano ich po 8 godzinach.

#6

Mój kuzyn był na imprezie starszego brata na uczelni. Było tak głośno, że policja przyszła ją rozpędzić. Kiedy muzyka zgasła i zebrali wszystkich, policjant zapytał: „Kto tu pił nieletnio?” Kuzyn bez wahania podniósł rękę. Był jedyną osobą, która się przyznała.

Reklama

#7

Jako strażak raz dojechaliśmy do wypadku, gdzie 17-letni kierowca uderzył w betonową podporę. Auto rozbite, ręka złamana w kilku miejscach i krwawiąca. Pierwsze słowa, jakie do mnie wypalił przez szybę, to: „Samochód nie jest kradziony, nie ma potrzeby dzwonić po policję”. Zamiast prosić o pomoc czy narzekać na ból, powtarzał tylko, że samochód nie jest kradziony — więc oczywiście zadzwoniliśmy na policję.

#8

Była sprawa faceta oskarżonego o włamania do automatów i parkometrów. Cały czas zaprzeczał zarzutom, a kiedy przyszło do wpłaty kaucji, ktoś zapłacił ją… monetami.

#9

Mój brat nie do końca się przyznał do winy, ale zyskał niechęć policji: był DJ-em na imprezowej łodzi, którą obławiono. Gdy policja wchodziła na pokład, on — jak twierdzi — przypadkiem puścił kawałek KRS-One „Sound of Da Police”. Ludzie zaczęli skandować „whoop whoop”, co nie rozbawiło funkcjonariuszy. Zabrali płytę, brat dostał reprymendę.

#10

Słyszałem o klasycznym „wpadnięciu przy DUI”: policjant prosi o recytowanie alfabetu od tyłu, a ktoś odpowiada: „Nie potrafiłbym tego zrobić, nawet będąc trzeźwym!” — brzmi jak idealne samoprzyznanie się.

#11

Nie był niewinny, ale jeszcze bardziej się obciążył: pewien mężczyzna został zatrzymany za drobne kradzieże i miał niedługo wyjść. W drodze do więzienia spanikował, przeskoczył przez druty kolczaste i uciekł. W efekcie odniósł poważne rany, a oprócz wcześniejszych zarzutów teraz doszło do nich ucieczka z aresztu — przestępstwo poważniejsze, z co najmniej roczną karą.

#12

Pijany kierowca do policjanta: „Przysięgam, nic nie piłem, operatorze!” — chyba niepotrzebnie się uwierzył w swoją wersję.

#13

Kiedy dostałem DUI, policjant zapytał, ile wypiłem i kiedy miałem ostatni drink. Odpowiedziałem krótko: „Pomiń” — nie była to najlepsza taktyka.

Reklama

Skomentuj
PRZEWIŃ W DÓŁ, ABY PRZECZYTAĆ NASTĘPNY ARTYKUŁ
Wyślij znajomemu