Ogniste tęcze w rzeczywistości nie są tęczami i nie mają też nic wspólnego z ogniem. Znane jako łuki okołohoryzontalne, są to zjawiska optyczne występujące, gdy słońce jest na niebie powyżej 58° nad horyzontem. Innym składnikiem tworzącym te łuki są chmury cirrus, które są pierzastymi chmurami występującymi na większych wysokościach. Temperatura, w której znajdują się te chmury, jest niska; dlatego w ich skład wchodzą kryształy lodu. Po optymalnym wyrównaniu kryształy te działają jak pryzmat, co powoduje załamanie światła, które przypomina tęczę.
Istnieje popularne nieporozumienie, że aureole są rzadkie. Jednak ich częstotliwość zależy od lokalizacji, w szczególności szerokości geograficznej. W Stanach Zjednoczonych stosunkowo często widuje się je kilka razy każdego lata, podczas gdy zjawisko to jest dość rzadkie w środkowej szerokości geograficznej i północnej Europie. Na przykład potencjał tworzenia się „ognistych tęcz” w Los Angeles jest 5–10 razy większy niż w Londynie.
Fotografka Cessna Kutz uchwyciła wspaniałą tęczę nad jeziorem Sammamish.
„Widziałam dziś całkiem fajne zjawisko na jeziorze Sammamish”, pisze Cessna na swoim Instagramie, dzieląc się hipnotyzującym ujęciem. „Pozioma tęcza! Dla mnie było to przypomnienie, aby trzymać się nadziei i miłości zamiast strachu i paniki w tych niepewnych czasach.”
Jest to zjawisko optyczne, które występuje, gdy słońce znajduje się wyżej niż 58° nad horyzontem.
Po tym, jak fotografka udostępniła zdjęcia, niemal natychmiast stały się popularne. „Chciałam po prostu uchwycić piękny moment, którego byłam świadkiem. Bardzo pasjonuję się fotografią, dlatego jestem wdzięczna, że Bóg wykorzystał moje zdjęcia, by poruszyć ludzi, nie tylko w całym kraju, ale na całym świecie. Wzmocniło to moją działalność fotograficzną, a także wywarło wpływ na ludzi, więc wydaje się to niesamowite”.
Polub nas →
