Kulisy zaginięcia Amelii Earhart i jej nawigatora Freda Noonana pozostają do dziś jedną z najbardziej intrygujących tajemnic historii ubiegłego wieku. Rzekoma śmierć w tragedii lotniczej z 1937 roku podlega wątpliwościom, które podsyciło w ostatnim czasie odkrycie fotografii, sugerującej, że słynna pilotka nie zginęła w wypadku samolotu, którego tak naprawdę nigdy nie odnaleziono. Ostatni lot nad południowym Pacyfikiem, podczas którego pojawiły się poważne problemy techniczne i został przerwany kontakt radiowy, wcale nie musiał skończyć się kraksą – teoria głosząca, że jej załoga przetrwała felerny lot, zdaje się coraz bardziej prawdopodobna. Istnieją przypuszczenia, że Earhart dokonała żywota na wyspie Saipan jako japoński więzień lub powróciła do Stanów Zjednoczonych pod przybranym nazwiskiem. Czyżby po latach udało się ostatecznie ustalić faktyczną wersję wydarzeń?
Reklama