Transpłciowa artystka ilustruje swoje przejścia, publikując serię poruszających komiksów.

Julia Kaye to 28-letnia rysowniczka z Los Angeles, która zdobyła popularność dzięki serii internetowych komiksów „Up And Out”. Ostatnio jednak jej życie uległo zmianie – została transpłciową kobietą. Decyzja wywróciła jej życie do góry nogami i wiązała się z emocjami, których prawdopodobnie nie zdołałaby unieść bez wsparcia otaczających ją ludzi – właśnie dlatego zdecydowała się stworzyć serię ilustracji zainspirowanych swoimi przeżyciami. Oto z jakimi doświadczeniami wiązała się emocjonująca metamorfoza Julii, która całkiem odmieniła jej życie.

„- Zaraz, co się stało?
– Właśnie nazwałaś mnie swoją siostrą…
– …i to właśnie miałam na myśli.”

„Poszłam dziś na zakupy, hura! W końcu przestałam czuć się onieśmielona, nikogo to nie interesowało. Nawet kupiłam sobie pierwszą sukienkę! Czułam się śliczna. Założyłam ją i wyszłam na zewnątrz. Nie nosząc spodni, czułam się, jakbym oszukiwała. Jakim cudem to jest legalne? Co za piękny dzień. Co za życie.”

„Zabrałam moich rodziców na spotkanie grupy wsparcia w nadziei, że da im to do myślenia.
– Będziecie w oddzielnej grupie dla rodzin i sprzymierzeńców.
Używali tam żeńskich zaimków i po raz pierwszy nazwali mnie Julie.
– To nasza córka, Julie.
Później poszłam na zakupy.
– Do zobaczenia później… Jules.
Cieszę się, że ich mam.”

„Dzień publikacji. Jedno kliknięcie, a zajęło mi całą wieczność. Mój przyjaciel Dan mnie rozproszył, kojąc moje nerwy. Przez całe popołudnie byłam zalewana miłością i wsparciem ze strony przyjaciół i zupełnie obcych ludzi.”

„- Nie chcę cię atakować, ale… urodziłaś się dziewczyną i chcesz być chłopakiem?
– Och, nie… odwrotnie.
– O mój Boże, przepraszam, nie miałam pojęcia! Jesteś taka śliczna!
– Spójrz jej w oczy, ma duszę kobiety.”

„Pragnęłam podkładu, odkąd skończyłam 12 lat. Marzyłam o tym, żeby pozbyć się worków pod oczami. Nerwowo chodziłam po sklepie z kosmetykami, bojąc się poprosić o pomoc w wyborze odpowiedniego podkładu. Kobiecie, która mi pomogła, nawet nie drgnęła powieka. Co za anioł.”

„- Hm… wujku?
– Ciociu Julie.
– Wujku!
– Ciociu Julie.
– Ciociu Julie?
– Co tam, dzieciaku?”

„Otworzyłam się trochę przed moją młodszą siostrą. Dobrze jest mieć kogoś przy sobie. Przysłała mi takiego SMS-a: ‘Zaczynasz wyglądać ja mama.’. Nie płacz, nie płacz…”

Reklama

Skomentuj
PRZEWIŃ W DÓŁ, ABY PRZECZYTAĆ NASTĘPNY ARTYKUŁ
Wyślij znajomemu