91-letni dziadek mimo wszystko spełnił swoje marzenie!

Wiele osób lubi trzymać się słynnego cytatu: „Znajdź pracę, którą lubisz, a nie będziesz musiał przepracować ani jednego dnia w swoim życiu”. Niektórzy mogą postrzegać pracę jako źródło dochodu, inni cieszą się z niej w każdym calu. Twój wiek nie definiuje twojego sukcesu i nigdy nie powinien być przeszkodą w realizowaniu pasji. Ten 91-letni fryzjer jest tego prawdziwym przykładem.

Praca jest tym, co utrzymuje go w dobrej formie.

Decyzja Rohloffa o otwarciu Bob’s Old Fashioned Barbershop w wieku 91 lat jest świadectwem jego nieustępliwej pasji do swojego rzemiosła. „Kiedy ludzie odchodzą na emeryturę, nie jest to takie proste. Będą chcieli położyć na czymś ręce. Lubię to robić i czuję się dobrze. Fajnie jest przyjechać i pracować w Hortonville.” – powiedział Rohloff z uśmiechem.

Wchodząc do Bob’s Old Fashioned Barbershop, od razu zostajesz przeniesiony w czasie. Urok sklepu w stylu vintage to nie tylko motyw, to żywe dziedzictwo. Jedyną rzeczą starszą od Rohloffa w jego sklepie jest jego 100-letnie krzesło dla klienta. „W kraju nie pozostało już zbyt wiele staromodnych sklepów i postaramy się, aby tak pozostało.” – z dumą deklaruje Rohloff.

Podróż Rohloffa do świata fryzjerstwa rozpoczęła się w 1948 roku, kiedy jako nastolatek rozpoczął praktykę u swojego ojca. Te pierwsze dni spędził na doskonaleniu swoich umiejętności posługiwania się nożyczkami w szkole zawodowej w Appleton.

„W jednym ze starych hoteli zajmowaliśmy się fryzjerstwem i obcinaliśmy ludziom włosy. Przychodzili z ulicy i pracowaliśmy przed komisją fryzjerską. To tam odbywaliśmy nasze szkolenie. Po trzech latach pojechaliśmy do Green Bay na nasz ostatni test.” – wspomina Rohloff.

Po ukończeniu szkolenia Rohloff otworzył dwa zakłady fryzjerskie w Wisconsin, a później spędził 18 lat na strzyżeniu włosów w Arizonie. Jednak jego serce zawsze pozostało w Wisconsin i ostatecznie wrócił do swoich korzeni, aby stać się główną atrakcją Hortonville.

Nie widzi w najbliższej przyszłości emerytury.

Razem z Rohloffem pracuje współwłaściciel Mark Karweick, który nie mógłby być szczęśliwszy, mając tak doświadczonego partnera. „To najlepszy fryzjer, jakiego miałem od dłuższego czasu!” – stwierdził entuzjastycznie Karweick.

Ich partnerstwo nie polega tylko na strzyżeniu włosów, to podróż pełna mentorstwa i ciągłego doskonalenia. Karweick wyjaśnił: „Nauczyłem się, jak prowadzić zakład fryzjerski, jak zapewnić mu relaks, jak postępować z klientami, jak zapewnić im komfort. Oczywiście, jak obciąć włosy. Zauważyłem kilka drobnych różnic, które były świetne.”

Rohloff nie planuje przejścia na emeryturę, nawet po spędzeniu ponad 75 lat za fotelem fryzjerskim. Jego rada dla wszystkich, niezależnie od wieku, jest prosta, ale głęboka: „Nie poddawaj się. Nie sądzę, że będziesz się dobrze bawić. Zajmij się czymś aktywnie, niezależnie od tego, czy jest to hobby, czy praca, ale musisz pozostać aktywny.”

Rohloff nadal posługuje się magią za pomocą nożyczek i maszynki do strzyżenia, będąc doskonałym przykładem tego, jak realizowanie pasji może utrzymać ducha przy życiu w każdym wieku. Jego podróż to prawdziwa rozkosz, a jego historia przypomina nam wszystkim, że nasze marzenia i pasje mogą przetrwać próbę czasu, podobnie jak ponadczasowa sztuka fryzjerstwa w Bob’s Old Fashioned Barbershop w Hortonville w stanie Wisconsin.

Reklama
Skomentuj
PRZEWIŃ W DÓŁ, ABY PRZECZYTAĆ NASTĘPNY ARTYKUŁ
Wyślij znajomemu