Polska artystka Agnieszka Nienartowicz nakłania ludzi do myślenia, że tworzy fotografie. Na przykład, gdy spojrzysz na jedno z jej najnowszych dzieł, „Ogród rozkoszy ziemskich”, możesz pomyśleć, że jest to zdjęcie dziewczyny ze słynnym obrazkiem z XV wieku, wytatuowanym na plecach. Ale mylisz się. To obraz w obrazie, łączący dzieło Hieronima Boscha, z nowoczesną formą sztuki, tatuażem.
„Lubię widzieć świat właśnie taki, jaki jest.” – powiedział Agnieszka. „Patrzę na rzeczy, koncentrując się na szczegółach i pokazuję to w moich obrazach. Nigdy nie brałam niczego lekko.”
Głęboko zainteresowana wewnętrznymi emocjami i konfliktami, Nienartowicz uznała obraz Boscha za idealny sposób na przekazanie swojego przesłania. „Ludzie są pełni kontrastów i sprzeczności, chcą robić dobrze, a zamiast tego czynią zło.” – kontynuuje Agnieszka. „Grzech i wola zła są jak wpisane w nasze istoty, napisane w nas. Chciałam to przetłumaczyć na język malarstwa. Połączyłam swoje myśli i refleksje z tryptykiem Boscha, który mówi o ludzkiej naturze. Uwielbiam ten malunek, jest dziwny i piękny w tym samym czasie.”
„Prace, które wybieram, choć są tylko obiektami, wydają mi się żywe jako świadkowie myśli ich autorów i czasów, w których zostały stworzone.” Agnieszka uważa, że ten punkt widzenia pomaga jej nawiązać dialog ze świetnymi artyści z przeszłości.