Kobieta cierpiąca na aerofobię musiała odbyć długi lot w pilnych sprawach. Kupiła z wyprzedzeniem dwa sąsiednie miejsca, aby mieć przerwę między sobą a kolejnym pasażerem na wypadek nagłej choroby. Pozornie kobieta wszystko zaplanowała, ale nagle problemem stał się inny pasażer.
Oto historia bohaterki: „Zaraz przed tym, jak ruszyliśmy, na środkowym siedzeniu nagle usiadła kobieta w średnim wieku. Natychmiast powiedziałem jej, że zarezerwowałam to miejsce, a ona zaczęła od bycia bardzo troskliwą. Cicho powiedziała mi, że przesiada się od złej sytuacji i naprawdę chce usiąść obok córki. Podczas tych wyjaśnień wielokrotnie wskazywała córkę siedzącą obok niej, jakbym była potworem pozbawiając ją tego miejsca”.
Bohaterka pozostała nieugięta i wezwała stewardessę o pomoc. Stewardesa poprosiła kobietę, aby wróciła na swoje miejsce. Robiła to przeklinając po drodze celowo głośno, tak aby kilku pasażerów bacznie obserwowało co się dzieje.
Choć nikt nic nie powiedział, bohaterka i tak czuła się nieswojo. Po powrocie do domu umieściła swoją historię w Internecie, prosząc o opinię użytkowników: „Czy powinienem po prostu zrezygnować z miejsca, za które zapłaciłam?” Być może bohaterka spodziewała się krytyki, a zamiast tego otrzymała duże wsparcie od innych osób.